Na najbliższy poniedziałek potrzeba statystów do „Liczby doskonałej”, nowego filmu Krzysztofa Zanussiego. Szczególnie poszukiwane są… osoby z dredami oraz ktoś, kto potrafi grać na werbelku.
Sam reżyser ostrożnie dawkuje informacje o „Liczbie doskonałej”. – Bohaterem jest młody matematyk i jego kuzyn z Ameryki, więcej nie zdradzę, bo wiem, że widz lubi zaskoczenie – pisał na swoim blogu Krzysztof Zanussi w styczniu zeszłego roku.
Nieco więcej powiedział później w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Dowiadujemy się z niej, że filmowy matematyk stara się wyłamać z pędu za posiadaniem i stwierdza, że mając mniej, może się czuć bardziej wolny. Z kolei drugi jego bohater ma być człowiekiem, którego pogoń za przyjemnością doprowadziła do uczucia pustki.
– Za kilka dni ekipa pracująca nad filmem „Liczba doskonała” zjedzie do Lublina, by 18 października kręcić sceny z udziałem ludzi obserwujących pokaz linoskoczka – ogłosiło wczoraj miasto na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Do wspomnianych scen potrzeba będzie statystów.
– Na 18 października poszukujemy grupy osób obserwujących pokazy linoskoczka – informuje agencja Kamed Studio, która ma zapewnić statystów na plan zdjęciowy. Chętnym ma zapłacić po 80 zł gotówką, zaraz po zejściu z planu. 200 zł ma dostać osoba potrafiąca grać na werbelku, natomiast 120 zł oferuje osobom z dredami.
Zainteresowani takim zajęciem mogą się zgłaszać bezpośrednio do agencji, wysyłając mail z dopiskiem „POKAZ LUBLIN” i podając w nim imię, nazwisko, numer kontaktowy oraz aktualne zdjęcie dobrej jakości. Wszystko to należy wysłać na adres historia.kamedstudio@gmail.com.
Dokument o Ewie Walickiej
Tymczasem w Lublinie trwają już zdjęcia do dokumentalnego filmu „Pokojówka” (pisaliśmy o tym wczoraj), który jest opowieścią o losach Ewy Walickiej, więźniarki obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie trafiła jako 20-letnia dziewczyna. W obozie początkowo pracowała w pralni, później jako pokojówka komendanta obozu. Na Majdanku poznała też swoją wielką miłość, współwięźnia z Warszawy, ale uczucie nie przetrwało, bo oboje przewieziono do innych obozów.
Gwiazda filmowa
Lublin ma już bogate doświadczenie filmowe. Niedawno „grał” w komedii Volta w reżyserii Juliusza Machulskiego, był miejscem akcji „Carte Blanche” Jacka Lusińskiego, a Filip Bajon kręcił u nas „Panie Dulskie”. Muzeum Wsi Lubelskiej grało w „Wołyniu” Wojciecha Smarzowskiego oraz „Bitwie Warszawskiej 1920” Jerzego Hoffmana. Lista filmów, w których widać było Lublin jest o wiele dłuższa.