Mówią o nich z przekąsem „weekendowe wojsko”, a tymczasem podczas ostatnich klęsk żywiołowych egzamin zdali celująco. Są nie tylko dobrze wyszkoleni, zgrani, ale także świetnie wyposażeni w sprzęt niezbędny podczas akcji ratunkowych.
19 czerwca w godzinach wieczornych nad Wierzchowiskami w powiecie janowskim rozegrał się Armagedon. Gwałtowne burze ze ścianą deszczu w kilka minut zamieniły położoną w naturalnej niecce miejscowość w jezioro.
Już o 18. w rejon dotknięty kataklizmem płk Tadeusz Nastarowicz, dowódca 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, wysyła Zespół Oceny Wsparcia, który po rekonesansie rekomenduje użycie wojska, aby wspomóc działania straży pożarnej. Tuż przed północą 80 żołnierzy 2. Lubelskiej Brygady OT uzbrojonych w 6 agregatów prądotwórczych, 2 maszty oświetleniowe oraz cysternę wody jest już na miejscu.
– Przeciwdziałanie sytuacjom kryzysowym oraz ograniczanie ich skutków poprzez wsparcie straży pożarnej oraz innych służb jest jednym z zadań Wojsk Obrony Terytorialnej. Pierwsze tego typu działania nasi żołnierze prowadzili w ostatniej dekadzie maja, wspierając strażaków i współdziałając z żołnierzami wojsk operacyjnych w niesieniu pomocy mieszkańcom pięciu województw dotkniętych skutkami trąby powietrznej i powodzi – mówi kpt. Damian Stanula, oficer prasowy 2. LBOT.
Interwencja w Wierzchowiskach była drugą akcją lubelskich terytorialsów. We wtorek, 21 maja, w godzinach przedpołudniowych przez gminy Wojciechów i Konopnica w powiecie lubelskim przeszła trąba powietrzna. Najbardziej ucierpiały miejscowości Stasin, Palikije, Ignaców i Cyganówka.
Uszkodzeniu uległo ponad 120 budynków gospodarczych, mieszkalnych, a także sprzęt gospodarczy. Kilka osób zostało rannych, w tym jedna ciężko. Zerwane zostały linie energetyczne, wiele dróg było nieprzejezdnych.
Schemat działania zawsze jest taki sam. Pierwszy na miejscu pojawił się Zespół Oceny Wsparcia, który nawiązał kontakt ze służbami alarmowymi i dokonał oceny możliwości wsparcia ich działania. W trybie alarmowym aktywowano żołnierzy i już po około godzinie skompletowano siły i środki do udziału w akcji. O godz. 17.30 na miejscu zdarzenia było już blisko 200 żołnierzy WOT ze sprzętem.
– Na uwagę zasługuje fakt, że jedną z pierwszych osób, która przekazała do lubelskiej brygady OT informację o skali zniszczeń w gm. Wojciechów, był żołnierz naszej formacji, mieszkaniec jednej z miejscowości dotkniętej nawałnicą. Siłą WOT są właśnie żołnierze związani z ludnością i rejonem, którego będą bronić i wpierać w różnego rodzaju sytuacjach kryzysowych – dodaje kpt. Stanula.
Żołnierze WOT zabezpieczyli dostawy prądu, usuwali powalone drzewa. Na miejscu pracowali przez trzy doby.
Żołnierze z 25. batalionu lekkiej piechoty z Zamościa pomagali w Świętokrzyskiem. Wspierali wysiłki kolegów z 10. Brygady Świętokrzyskiej w Zawichoście i Połańcu, m.in. w rejonie elektrowni Połaniec. Pracowali w dzień i w nocy przy wzmacnianiu wałów na Wiśle. W ten sposób terytorialsi udowodnili, że motto formacji „Zawsze gotowi, zawsze blisko” to nie tylko slogan.