Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej ma przyjąć pacjentów z rakiem płuca, którzy nie mogą być leczeni w ramach programu lekowego w SPSK4. Poinformował o tym wczoraj Karol Tarkowski, dyrektor lubelskiego NFZ.
Jak informowała Fundacja Onkologiczna Alivia, chodzi o 60 osób, które wymagają natychmiastowego leczenia. – Nie dostają leków, bo NFZ nie ma na to pieniędzy – alarmowała fundacja.
Według tych doniesień, od prawie roku lubelska klinika sygnalizowała konieczność zwiększenia kontraktu na leczenie pacjentów z rakiem płuca. Było to związane z wpisaniem na listę refundacyjną nowych leków. W każdej z kilku odpowiedzi NFZ informował, że nie ma odpowiednich środków, aby zwiększyć wartość umowy. Fundacja wyliczyła, że na leczenie wszystkich potrzebujących w tym roku konieczne jest dodatkowe 13 mln zł.
W poniedziałek w rozmowie z nami dyrektor lubelskiego NFZ, przyznał, że nie ma pieniędzy na zwiększenie finansowania dla programów lekowych. Podkreślił jednocześnie, że to praktycznie świadczenia nielimitowane i nigdy nie było tak, żeby fundusz za to nie zapłacił. – Czasami opóźnienia są jednak znaczne, więc jest to ryzyko płynnościowe dla szpitala, który na początku musi wyłożyć te pieniądze – tłumaczył Karol Tarkowski.
Wczoraj potwierdził, że NFZ zapłaci w 100 proc. za programy lekowe, ale zaprzeczył, że chodzi o 60 pacjentów. – Według danych przekazanych do lubelskiego oddziału NFZ przez Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie na listach oczekujących na leczenie w ramach programu lekowego jest zgłoszonych 3 pacjentów z rakiem płuca – podkreślił dyr. Tarkowski. – Prof. Elżbieta Starosławska, dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej zadeklarowała, że jej szpital przyjmie wszystkich, którzy takiego leczenia potrzebują, a nie mogą być leczeni w SPSK4.
Czy to standardowa procedura, że w takich sytuacjach pacjentów przejmuje inny szpital? – Nie możemy właściwie nawet mówić o przejęciu pacjentów, bo ich leczenie w SPSK4 nie rozpoczęło się – tłumaczy dyr. Tarkowski.
– W piśmie z 21 lutego tego roku informowaliśmy NFZ, że chodzi o 60 pacjentów. Trudno jest mi odnieść się do informacji o możliwości leczenia tych osób w COZL. Nikt z Funduszu ani z COZL nie kontaktował się z nami w tej sprawie – zaznacza Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie. – Co do zwrotu środków za programy lekowe, to za 2018 rok NFZ nam jeszcze nie zapłacił, a w przypadku 2017 roku konieczne było rozstrzygnięcie sądowe.