W Lublinie powstanie lek z osocza ludzkiego, który ma pomóc chorym na Covid-19. Wyprodukuje go spółka Biomed, a badania kliniczne będzie prowadzić Klinika Chorób Zakaźnych SPSK1.
Chodzi o opracowanie i przebadanie preparatu, który po rejestracji będzie można stosować na szeroką skalę u chorych na Covid-19. Agencja Badań Medycznych da na to 5 mln zł.
– Jako pierwsi na świecie mamy szansę opracować lek na bazie immunoglobulin swoistych i podać go pacjentom w Lublinie. Instytucją wiodącą w tym projekcie jest lubelska klinika chorób zakaźnych – mówi senator PiS Grzegorz Czelej, pomysłodawca projektu i tłumaczy, że centra krwiodawstwa będą pobierać osocze, od osób, które mają przeciwciała - nie tylko tych, które chorowały na Covid-19, ale też tych, które miały łagodne objawy lub nie miały ich wcale. Zaznaczył, że w Polsce jest ok. 100 tys. takich osób.
– Następnie osocze zostanie dostarczone do Biomedu, który ma własną opatetentowaną technologię wyizolowania immunoglobulin z osocza ludzkiego czyli przeciwciał, dzięki którym chorzy wygrali walkę z wirusem – wyjaśnia Czelej.
Lek w postaci ampułki, po przebadaniu przez Państwowy Zakład Higieny w Warszawie, trafi do Kliniki Chorób Zakaźnych w Lublinie oraz Instytutu Hematalogii i Transfuzjologii w Warszawie, który jest jej partnerem w projekcie.
– Immunoglobulina może być kolejnym, wyższym etapem niż osocze ozdrowieńców. Rola tego leku w terapii może być olbrzymia. Koncentrujemy się na badaniu klinicznym czyli podaniu już wytworzonego preparatu pacjentom z Covid-19, będziemy to robić wspólnie z kilkoma wiodącymi klinkami w Polsce – mówi dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie i zaznacza: – Mamy nadzieję, że wyniki tych badań pozwolą w perspektywie kilku miesięcy stworzyć skuteczne narzędzie w walce z Covid-19.
Osocze ma zostać pobrane od ok. 230 osób (od każdego do 650 ml). Z ok. 150 litrów osocza będzie mogło powstać ok. 3 tys. dawek leku – pierwsza partia do badań klinicznych. – Teoretycznie w ciągu 2-3 tygodni jesteśmy w stanie przygotować osocze. Proces wyizolowania immunoglobulin to ok. 6 tygodni – mówi Czelej.
Kiedy zaczną się badania kliniczne? – Natychmiast po tym jak produkt będzie gotowy, będziemy się starali zrobić to jak najszybciej, kwestie technologiczne i badania wymagają jednak czasu – mówi Tomasiewicz. – W badaniach klinicznych weźmie udział kilkuset pacjentów. Chcemy potwierdzić skuteczność i bezpieczeństwo tej terapii. Chcemy doprowadzić do rejestracji leku, żeby mógł być stosowany na szeroką skalę.
Potencjał leku jest bardzo duży. Może być on podawany nie tylko chorym na Covid-19, ale też stosowany w profilaktyce, m.in. u osób, które nie będą mogły być zaszczepione. – Mamy setki tysięcy osób, które nie mogą być zaszczepione. Immunoglobulina jest w tym przypadku jedynym rozwiązaniem – tłumaczy Czelej. – Chcemy się zabezpieczyć przed kolejną falą zachorowań, która nadejdzie być może na jesieni albo wiosną. Chodzi o to, żeby immunoglobuliny podawać na wczesnych etapach choroby, zanim dojdzie do nieodwracalnych zmian.