Lekarze dziecięcy w Lublinie co roku diagnozują do 60 nowych przypadków zachorowań na kamicę nerkową u najmłodszych.
Trzynastoletni Mikołaj Porzak tydzień temu dowiedział się, że cierpi na kamicę szczawianowo – wapniową.
– W szpitalu spędziłem kilka dni. Dziś wracam do domu – mówił nam we wtorek, jeszcze w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Chodźki w Lublinie. – Nie udało się, niestety, usunąć kamienia. Na razie wracam do szkoły, ale niedługo wrócę tu na kolejne badania. Czeka mnie też zmiana diety. Lekarze już teraz zapowiedzieli, że nie będę mógł pić więcej Coca – Coli – dodaje. Mikołaj jest jednym z kilkudziesięciu dzieci rocznie, które w lubelskim szpitalu dowiadują się o tej chorobie.
Kamica dotyka już nie tylko osoby starsze, ale również dzieci. Oprócz przypadków nowych zachorowań, DSK odwiedza kilkuset pacjentów, leczących się z powodu kamicy szczawianowo – wapniowej. Wśród nich są nawet kilkumiesięczne dzieci.
– Nie liczymy już przypadków, które nie zostały zdiagnozowane. Województwo lubelskie to tak zwany rejon endemiczny o zwiększonej zachorowalności – mówi dr Przemysław Sikora z Kliniki Pediatrii i Nefrologii DSK. Dzieci zapadają na tę chorobę z różnych powodów. – To przede wszystkim kwestia złej diety, ubogiej w płyny i bogatej w sól. Do tego dochodzą, oczywiści, uwarunkowania genetyczne – twierdzi lekarz. I dodaje: - Mniejszy wpływ na kamicę może mieć jakość wody pitnej.
Lekarze podkreślają, jak ważna jest wczesna diagnoza i hospitalizacja. – Kamica w efekcie może prowadzić do niewydolności nerek – mówi dr Sikora. Dlatego nefrologom i chirurgom z DSK zależy na tym, by za pieniądze, które udało się zebrać podczas XIX finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Lublinie, fundacja zakupiła sprzęt do leczenia kamicy nerkowej u dzieci.
– Czekamy na ankiety, które co roku rozsyła centrala fundacji w Warszawie – mówi Agnieszka Osińska, rzeczniczka prasowa DSK. Szpitale informują w nich, na jakiej aparaturze najbardziej im zależy.
W biurze prasowym WOŚP usłyszeliśmy, że do końca maja fundacja uzgodni z placówkami na terenie całej Polski, jaki sprzęt ma trafić do poszczególnych szpitali.
– W ciągu najbliższych miesięcy roześlemy specjalne ankiety. Na przełomie października i listopada ogłosimy przetarg dla firm, produkujących sprzęt medyczny. Na początku 2012 roku znajdzie się już na oddziałach dziecięcych – zapowiada rzeczniczka fundacji WOŚP.