Rozmowa z Eweliną Lisiecką, położną, która wygrała konkurs Pielęgniarka/Położna Roku 2019 Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie.
• Dlaczego wybrała pani położnictwo?
– Zawsze chciałam pomagać ludziom, pracować z kobietami i dziećmi. Praca położnej daje mi ogromną satysfakcję. Na oddziale położniczym z oddziałem patologii ciąży szpitala Jana Bożego pracuję dopiero od dwóch lat, ale jestem pewna, że to zawód dla mnie, że nie mogłam wybrać lepiej. Jesteśmy ośrodkiem trzeciego stopnia referencyjności, co oznacza, że trafiają do nas najtrudniejsze przypadki nie tylko z Lublina, ale z całego województwa. Pracujemy bardzo intensywnie, musimy błyskawicznie reagować, bo często stan pacjentki zmienia się z minuty na minutę. Ale to właśnie między innymi przez tempo i różnorodność ta praca jest tak ciekawa. Zdarza się nawet, że w wolne dni lub na urlopie tęsknię za moimi pacjentkami i naszym oddziałem.
• Ma pani dobry kontakt z pacjentkami?
– To jedna z najważniejszych rzeczy w pracy położnej. Dotychczas miałam więcej pozytywnych sytuacji, kiedy współpraca układała nam się bardzo dobrze, kobiety doceniały moje zaangażowanie, były otwarte i okazały mi wiele wdzięczności. To utwierdza mnie w przekonaniu, że pracuję we właściwym miejscu. Niestety: w ochronie zdrowia nie uniknie się przykrych sytuacji. Zdarzają się pacjentki roszczeniowe, konfliktowe, które nie rozumiejąc pewnych procedur, np. na czym polega koordynowana opieka nad kobietą w ciąży, są z góry negatywnie nastawione. Ze względu na charakter naszego oddziału zdarzają się też smutne i ciężkie sytuacje związane ze stanem zdrowia naszych pacjentek, które np. tracą dziecko. To wielka tragedia i bardzo duże obciążenie psychiczne także dla położnej. Ale każdy, kto decyduje się na ten zawód musi mieć tego świadomość. To jest niestety wpisane w tę pracę, tak jak radość z narodzin dziecka.
• Myślała kiedyś pani o pracy za granicą?
– W szpitalu Jana Bożego zaczęłam pracować tuż po studiach licencjackich. Magisterskie robiłam już pracując, teraz jestem w trakcie specjalizacji. Jestem bardzo związana z tym miejscem. Trafiłam bardzo dobrze, zostałam bardzo dobrze przyjęta przez zespół. A teraz otrzymałam nagrodę dla położnej roku, chociaż mam dopiero 24 lata. To ogromne wyróżnienie i motywacja do dalszej pracy. Oczywiście widzę możliwości pracy za granicą, ale na razie nie mam takiej potrzeby, żeby z nich korzystać. W Lublinie pracuje mi się bardzo dobrze.