Nie tylko politycy opozycji krytykują wydanie milionów złotych na szpital tymczasowy. – To nie miało sensu. Chodziło o efekt propagandowy i podtrzymanie psychozy strachu – komentuje jeden z miejskich radnych PiS.
Decyzja o powstaniu szpitala tymczasowego w Targach Lublin i podobnych placówek w każdym mieście wojewódzkim zapadła w październiku ubiegłego roku.
Koszt utworzenia lubelskiej lecznicy wyniósł ok. 40 mln zł, a jej miesięczne utrzymanie pochłania co najmniej 2 mln zł (dane za styczeń). To tylko wydatki będące po stronie wojewody, jak wynajem obiektu i sprzętu, obsługa, sprzątanie czy ochrona. Część kosztów, jak chociażby wynagrodzenia liczącego ponad 120 osób personelu, pokrywa SPSK1 w Lublinie. Za gotowość do przyjęcia pacjentów oraz ich leczenie płaci Narodowy Fundusz Zdrowia.
Od 21 grudnia, gdy szpital otwarto, lubelska placówka przyjęła... 19 pacjentów.
Gdy pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu, pomysł wydawania olbrzymich pieniędzy na tego typu placówki krytykowali politycy opozycji. Teraz do tego grona dołączył Stanisław Brzozowski, lubelski radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości. Samorządowiec w styczniu zwrócił się do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie z pytaniem o koszty powstania lecznicy w Targach Lublin.
– Te kwoty mnie zaskoczyły – przyznaje radny. I dodaje: – Od samego początku byłem sceptyczny wobec środków zapobiegawczych podejmowanych w związku z pandemią i moim zdaniem tworzenie przez rząd szpitali tymczasowych nie miało sensu. Chodziło chyba tylko o efekt propagandowy i podtrzymanie psychozy strachu w społeczeństwie.
Do tej pory politycy PiS nie krytykowali publicznie działań podejmowanych przez związany z tą partią rząd.
– Zapisywałem się do partii konserwatywnej i od tamtej pory moje poglądy się nie zmieniły. Nie będę dostosowywał się do obowiązującej na dzień dzisiejszy narracji, będę mówił to, co czuję i myślę – odpowiada Brzozowski gdy pytamy, czy nie obawia się ewentualnych konsekwencji politycznych swoich słów. Choć w kuluarach słyszymy, że radny już wcześniej był upominany i proszony o stonowanie wypowiedzi, które mogą szkodzić ugrupowaniu. Chodziło między innymi o jego wpisy w mediach społecznościowych dotyczące pandemii.
– Kilkakrotnie rozmawiałem ze Stanisławem. Nie mogę zakazać komukolwiek wypowiadania się, ale rzeczywiście niektóre z jego wypowiedzi wydawały się nieprzemyślane – przyznaje Piotr Gawryszczak, szef klubu PiS w Radzie Miasta Lublin. Ale zaznacza, że formalnych kroków wobec klubowego kolegi podejmował nie będzie.
Lubelski Urząd Wojewódzki natomiast podtrzymuje stanowisko, że stworzenie placówki w Targach Lublin było zasadne.
Rzeczniczka wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka przypomina, że decyzja o powstaniu szpitali tymczasowych w całym kraju była odpowiedzią na wzrost liczby osób hospitalizowanych w związku z Covid-19 na przełomie października i listopada ubiegłego roku.
– Wówczas, jak i obecnie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy podobna sytuacja, a może nawet na większą skalę, nie nastąpi. Świadczy o tym chociażby fakt zmiany trendu i liczby zakażeń zaobserwowane w poprzednim tygodniu i widoczne w pierwszych dniach tego tygodnia – informuje Strzępka. I dodaje, że trudno określić, jaki wpływ na liczbę zachorowań może mieć niedawne poluzowanie obostrzeń i otwarcie hoteli, kin, teatrów czy stoków narciarskich. – Dlatego też bezpiecznik – bufor w postaci szpitali tymczasowych – jest przez najbliższe miesiące niezbędny do tego, żeby nie doszło do całkowitego paraliżu służby zdrowia (zwłaszcza szpitali tzw. drugiego poziomu) w sytuacji gwałtownego wzrostu zakażeń – przekonuje rzeczniczka.