101 lat temu Sejm zdecydował, że walutą Niepodległej Polski będzie złoty. Monety emitowane w dwudziestoleciu międzywojennym wyróżniają się ciekawymi motywami i wysoką wartością artystyczną, a większość z nich była wybijana na srebrnych krążkach, dlatego dziś cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród kolekcjonerów.
Mocny złoty
Od tego roku do obiegu wprowadzono dzielonego na 100 groszy złotego. Ustalono wówczas parytet, czyli powiązanie waluty z wartością złota na poziomie: 1 złoty = 0,3226 grama złota próby 900. Planowano wybić monety złote próby 900 na monetach o nominałach 10, 20, 50 i 100 złotych. Natomiast monety srebrne próby 750 na nominałach 1, 2 i 5 złotych. Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 13 października 1927 roku o stabilizacji złotego wprowadziło zmiany w systemie monetarnym. Ustalono wtedy parytet na poziomie 0,16879 gram czystego złota. W wyniku tej decyzji wybite zostały srebrne monety o nominałach 5 i 10 złotych tzw. drugiej emisji. Planowano, że obok monet srebrnych do obiegu wejdą monety złote o nominałach 25 (1 dukat), 50 (2 dukaty) i 100 złotych (4 dukaty). Monety jednozłotowe miały być wybijane w niklu; dwuzłotowe w srebrze próby 500; pięciozłotowe w srebrze próby 750 o wadze 18 gram. Natomiast bilon groszowy pozostawiono bez zmian.
Ostatecznie wprowadzono do obiegu jedynie niklowe złotówki oraz srebrne pięciozłotówki („Nike” i „Sztandar” – o których będzie mowa w następnych tekstach). Kolejna zmiana stopy menniczej nastąpiła w 1932 roku. Ustalono wówczas, że do obiegu wejdą srebrne monety o nominałach 2, 5 i 10 złotych. Wszystkie próby 750. Nowe monety ważyły kolejno: 4,4, 11 oraz 22 gramy.
Pierwszymi wyemitowanymi monetami powszechnego obiegu były złotówka i dwa złote z wizerunkiem kobiety „Żniwiarki”, które zaprojektował rzeźbiarz i profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie Tadeusz Breyer. Co ciekawe, te pierwsze monety były wybijane w Paryżu i Brytyjskiej Mennicy Królewskiej. Piękna srebrna „Żniwiarka” została w 1929 r. zastąpiona wersją niklową zaprojektowaną przez Mieczysława Kotarbińskiego.
Kolejną monetą złotową o nominale 5 zł wprowadzoną do obiegu była srebrna moneta z wizerunkiem bogini Nike, którą zaprojektował Edward Wittyg, wykładowca warszawskich uczelni - Akademii Sztuk Pięknych i Politechniki Warszawskiej. Na rancie widnieje napis „SALUS REIPUBLICAE SUPREMA LEX” (dobro Rzeczpospolitej niech będzie najwyższym prawem). Nike uważano za symbol przewrotu majowego.
Wprowadzenie nowej waluty w odrodzonej Rzeczpospolitej wymagało szybkiego uruchomienia mennicy. Organizacja instytucji nie była łatwa. Tworzono ją w pośpiechu przy jednoczesnym braku fachowców – wśród pracowników nie było ani jednej osoby, która wcześniej pracowała w tego rodzaju instytucji.
Mennica
Mennica Królewska w Warszawie została zamknięta przez władze rosyjskie z końcem 1867 roku, a maszyny mennicze zostały wywiezione do Petersburga. W skutek braku mennicy artyści rzeźbiarze nie poświęcali się medalierstwu i z tego powodu ta część sztuki nie rozwijała się. – Tak opisywał początki działalności mennicy jej pierwszy dyrektor Jan Aleksandrowicz w tekście „Mennica Państwowa, jej rola i zadania”, który został zamieszczony w „Pamiętniku II Zjazdu Numizmatyków i Medalografów Polskich w Poznaniu 3 i 4 czerwca 1929” – mówi dr Marcin Markowski, historyk, historyk sztuki, znawca historii złotego oraz numizmatyk.
Pierwsza próba uruchomienia mennicy w niepodległej Polsce przypada na okres, gdy ministrem skarbu był Zygmunt Jastrzębski (03.07.1922-02.01.1923), który chciał wprowadzić do obiegu monety. W związku z tym polecił zakup w Szwajcarii około 52,5 mln sztuk krążków monetarnych o średnicach 17,6 i 20 mm. Wykonano je w metalu o nazwie „yellow” (60% miedzi, 39,5% cynku i 0,5% cyny), który składem i wyglądem zbliżony jest do mosiądzu. Zamówienie dotarło do kraju jesienią 1923 roku i zdeponowano je w skarbcu.
Na początku 1924 roku premier i minister skarbu Władysław Grabski polecił zamówić w mennicach zagranicznych monety 1, 10, 20 i 50 groszy oraz 1 i 2 złote, natomiast nominały 2 i 5 groszy wykonać w kraju na wspomnianych wyżej krążkach monetarnych. Monety 1, 2 i 5 groszy w II RP były bite na krążkach z brązu z wyjątkiem 2 i 5 groszy, które z datą 1923 wykonane są na zamówionych w Szwajcarii krążkach monetarnych. Pomimo że większość monet wybito poza granicami kraju to stemple do nich powstały w Warszawie. Wykonali je grawerzy zatrudnieni w Głównym Urzędzie Probierczym.
Do października 1924 roku Główny Urząd Probierczy i Mennica Państwowa były jedną instytucją. Osobiste zaangażowanie Jana Aleksandrowicza poskutkowało rekordowym tempem bicia monet 5-groszowych. Osiągnięto je w 3 miesiące od daty zakupu maszyn menniczych. W osiem miesięcy opanowano produkcję monet złotych. Natomiast piętnaście miesięcy zajęła budowa i wyposażenie budynku Mennicy Państwowej.
Nowo powstała mennica nie była w stanie wybić w ciągu kilku miesięcy paruset milionów sztuk drobnych monet na potrzeby 28-milionowego kraju. W związku z tym, w latach 1924-1925, rząd był zmuszony dać zamówienie na bicie monet w siedmiu mennicach zachodnioeuropejskich. Mennica Państwowa w Warszawie pełnię mocy produkcyjnych osiągnęła dopiero w 1926 roku.
W okresie międzywojennym monety polskie były bite w zagranicznych mennicach w: Anglii (Kings Norton w Birmingham, Heaton Mint w Birmingham, Royal Mint London), Austrii (państwowa mennica w Wiedniu), Belgii (Bruksela), Francji (Hotel des Monnaies w Paryżu), Holandii (Raijks Munt w Utrechcie), Stanach Zjednoczonych (U.S. Mint Filadelfia) i Szwajcarii (Huguenin Frs w Le Locle) –wymienia dr Markowski
Niektóre z mennic oznaczały swoje produkty własnymi znakami menniczymi. Mennica paryska po obu stronach daty umieszczała pochodnię i róg. Mennica Heaton Mint sygnowała swoje produkty literką „H”. Monety bite w Londynie w Royal Mint mają kropkę. Natomiast te wybite w Filadelfii wykonane są stemplem odwróconym. Taki rodzaj bicia jest charakterystyczny do monet bitych do dnia dzisiejszego w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnia dr Marcin Markowski.
Artyści
W procesie powstawania monety uczestniczy szereg osób. Ich praca wpływa na kształt, wygląd oraz walory artystyczne monety. Projekty monet są dziełem artystów-rzeźbiarzy, którzy po otrzymaniu zlecenia wykonują szereg szkiców, w których starają się oddać w formie graficznej treści podane przez zamawiającego. Następnie przenoszą gotowe pomysły na gipsowe krążki o średnicy 20 cm tworząc w ten sposób płaskorzeźby. – Warto dodać, że w fazie projektu każda ze stron wykonywana jest na osobnym krążku. Tak wykonane projekty przekazywane są do zleceniodawcy w celu zaopiniowania. Po uzyskaniu pozytywnej opinii przekazywane są do mennicy, by na ich podstawie zostały wykonane matryce, a następnie gotowa moneta. Tak pokrótce przedstawia się proces powstawania monet – dodaje dr Markowski.
Powstałe w okresie II Rzeczpospolitej monety były wynikiem organizowanych konkursów. Początkowo były to konkursy otwarte, czyli takie w których udział mogli wziąć wszyscy obywatele. Taka forma konkursu spowodowała, że na jeden wpływało po kilkaset projektów. W latach 30. zmieniono formułę organizując konkursy zamknięte, czyli skierowane do ściśle wyselekcjonowanej grupy artystów. Wybierano konkretne osoby, którym zlecano wykonanie projektu na zadany temat.
Zgłaszane prace – w postaci modeli gipsowych lub odlanych w brązie – były przechowywane w zbiorach Gabinetu Numizmatycznego utworzonego w Mennicy Państwowej. Źródła archiwalne podają, że w 1934 roku znajdowało się tam 1521 modeli gipsowych i 269 brązowych. Natomiast cztery lata później liczba modeli gipsowych zmalała do 1410. Było to najprawdopodobniej spowodowane kruchością materiału, z którego były wykonywane. Działania wojenne i zburzenie mennicy spowodowały zniszczenie i rozproszenie się zbiorów Gabinetu Numizmatycznego.
Bohater złotego
Jan Aleksandrowicz
W sierpniu 1920 roku utworzono w Warszawie Główny Urząd Probierczy, który był instytucją spełniającą część zadań mennicy. Jego wicedyrektorem został Jan Aleksandrowicz, który przed I wojną światową był specjalistą w petersburskim urzędzie probierczym. Po odzyskaniu niepodległości został również kierownikiem Komitetu Zbiórki na Skarb Narodowy. W drugiej połowie 1923 roku, w związku z przygotowywaną reformą monetarną, powierzono mu organizację Mennicy Państwowej, której został pierwszym dyrektorem. Funkcję tę sprawował do przejścia na emeryturę w październiku 1929 roku.
Po przejściu na emeryturę dalej udzielał się w sprawach związanych z mennictwem. Był aktywnym numizmatykiem i prezesem Warszawskiego Towarzystwa Numizmatycznego. Był również członkiem jury konkursów na projekty monet. W 1938 roku został oddelegowany jako sędzia w dziale medali Międzynarodowej Wystawy Sztuki w Paryżu. Jego herb rodowy Kościesza stał się znakiem menniczym używanym przez Mennicę Państwową w okresie międzywojennym. Po raz pierwszy polecił umieścić go na monetach o nominale 5 groszy bitych od 7 kwietnia 1924 roku.
Na początku lat 20. XX wieku Jan Aleksandrowicz miał bardzo złą prasę. Zarzucano mu niefrasobliwość w postępowaniu z metalami szlachetnymi zbieranymi na Skarb Narodowy; brak fachowości w związku z tym, że z wykształcenia był farmaceutą. Za zbrodnię uważano, że nie wysłał nikogo do Wiednia gdzie bito monety o nominałach 10 i 20 groszy. Krytykowano wygląd monet o nominałach 1 i 2 złote, które określano mianem obrzydliwych i ohydnych. W 1924 roku utworzono nawet Sejmową Komisję Skarbową, która badała nadużycia przy przetopie srebra i złota. Ostatecznie komisja oczyściła Aleksandrowicza ze stawianych mu zarzutów.