10 basenów olimpijskich pełnych czystego spirytusu, a każdy o pojemności 3,5 miliona litrów – taka jest zdolność produkcyjna nowej instalacji do produkcji czystego spirytusu w lubelskim zakładzie Stock Polska. Choć nowa aparatura działa od pewnego czasu, dzisiaj oficjalnie nożyce poszły w ruch i wstęga opadła.
Firma w nową instalację zainwestowała spore środki. – W sumie jest to ponad 50 milionów euro. 3 lata temu wmurowaliśmy kamień węgielny, a teraz stoimy obok tego pięknego i nowoczesnego obiektu. Możemy z dumą powiedzieć, że według informacji od naszych dostawców i współpracowników, że jest to jeden z najbardziej nowoczesnych obiektów w Europie, który już od stycznia przyszłego roku będzie w stanie wytwarzać ponad 34 miliony litrów czystego spirytusu – mówi Marek Sypek, dyrektor zarządzający w Polsce Stock Spirits Group.
Nowa instalacja działa na bazie lokalnych surowców. – W 100 proc, opieramy się na dostawach właśnie stąd. Większość rzeczy już mamy zakontraktowanych w regionie i praktycznie wszystkie dostawy produktów rolnych, które używamy do produkcji spirytusu, pochodzą z tego regionu. Regionu, który zawsze postrzegaliśmy jako bardzo ekologiczny, jako czysty, daje surowce w bardzo wysokiej jakości – dodaje dyrektor Sypek.
Ta inwestycja także nowe miejsca pracy. – Na pierwszy rzut oka tylko kilkadziesiąt, jest to jednak inwestycja szalenie nowoczesna i mocno zautomatyzowana. Łącznie jako Stock Polska zatrudniamy ponad 400 osób w województwie lubelskim – dodaje dyrektor Sypek.
Nowa instalacja ulokowała się w środku tkanki miejskiej Lublina. – Od początku zakładaliśmy budowę bardzo ekologicznej gorzelni, szanującej naszych sąsiadów. Chcemy być jak najmniej uciążliwi, więc zastosowaliśmy wszelkiego rodzaju izolacje dźwiękowe, zapachowe. Ostatnie prace jeszcze trwają. Ta inwestycja również pozwoli nam na osiągnięcie zerowego śladu węglowego. Za chwilę zaczniemy budowę biogazowni, która pozwoli nam na takie można powiedzieć domknięcie zamkniętego obiegu i również dostawy własnego gazu, który będzie produkowany na bazie substratów czy też pozostałości po produkcji destylacyjnej – kończy Marek Sypek.