Gotowy jest już projekt przebudowy pomieszczeń na parterze budynku przy ul. Herberta 14, gdzie ma powstać filia Dzielnicowego Domu Kultury „Bronowice”. Pieniądze na roboty budowlane są już zarezerwowane w tegorocznym budżecie miasta.
Nowa placówka kulturalna ma powstać w pomieszczeniach Pracowniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Kolejarz”. Wnętrza, które poprzednio służyły aptece, będą przebudowane na koszt Urzędu Miasta. Jego komórka odpowiedzialna za inwestycje złożyła już wniosek o pozwolenie budowlane.
– Przebudowa dotyczy części pawilonu o powierzchni 227 mkw. Lokal zostanie przystosowany do pełnienia funkcji domu kultury i przejdzie gruntowny remont – informuje Monika Głazik z lubelskiego Ratusza. – Dysponujemy już dokumentacją projektową, stąd Wydział Inwestycji i Remontów złożył wniosek o wydanie pozwolenia na przebudowę i zmianę sposobu użytkowania pomieszczeń przy ul. Herberta 14 na potrzeby filii Dzielnicowego Domu Kultury.
W budynku wydzielone zostaną m.in. sale do zajęć kulturalnych, szatnia, toalety i pomieszczenie socjalne. Konieczna będzie także wymiana wszystkich instalacji znajdujących się w lokalu. Przetarg na prace budowlane zaplanowano na trzeci kwartał. – Wydatki na to zadanie zostały uwzględnione w tegorocznym budżecie miasta, jest to 900 tys. zł – dodaje Głazik.
W lokalu ma powstać sala animacyjna (47 mkw.), pracownia plastyczna (45 mkw.) oraz „pomieszczenie foto-video” (55 mkw.). Odnowione i podzielone na nowo wnętrza trzeba będzie jeszcze wyposażyć w niezbędny sprzęt.
Wszystko powinno być gotowe w pierwszej połowie przyszłego roku. Wtedy też na budynku zawiśnie szyld „Pracownie Kultury Dziesiąta”, a gospodarzem nowej placówki będzie Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice”, który prowadzi już podobne filie na Tatarach (przy Hutniczej 28a) oraz na Makach (przy Olchowej).
O utworzenie trzeciej filii DDK zabiegali w Ratuszu miejscy radni: Piotr Choduń, Elżbieta Dados, Leszek Daniewski i Stanisław Kieroński (wszyscy z prezydenckiego klubu radnych). Zgodnie przekonywali, że uruchomienie takiej placówki „wypełniłoby lukę” na kulturalnej mapie miasta.