Przymuszenie myśliwych do odstrzału sanitarnego dzików, nowe uprawnienia służb mundurowych i kary za przeszkadzanie w polowaniach. Takie zapisy mają się znaleźć w specustawie, która ma pomóc zwalczać afrykański pomór świń (ASF).
Afrykański pomór świń (ASF) – groźna, zakaźna i zaraźliwa choroba świń, dzików i świniodzików, obecna w Polsce od 5 lat rozprzestrzenia się na dalsze rejony kraju. W Lubelskiem tylko w tym roku (do 12 grudnia) odnotowano 17 ognisk u świń (w takim gospodarstwie wybija się całe stado) i 526 przypadków u dzików.
– Spodziewamy się, że w przyszłym roku ASF może pojawić się na terenie powiatów biłgorajskiego, zamojskiego i tomaszowskiego, gdzie jest dość duża populacja trzody chlewnej – mówi lek. wet. Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
ASF jest już też w zachodniej Polsce. Na początku grudnia Główny Inspektor Sanitarny potwierdził wystąpienie pierwszego przypadku ASF u dzików w Wielkopolsce. To region, gdzie hodowana jest co trzecia świnia w Polsce.
– Rząd musi na tę sytuację szybko reagować – mówi nam jeden z lekarzy weterynarii z województwa lubelskiego.
Minister rolnictwa właśnie takie działania zapowiedział. – Bez odstrzału dzików nie da rady – podkreślał Jan Krzysztof Ardanowski w radiowej Jedynce.
Do wzmożonego odstrzału dzików myśliwych mają przymusić nowe przepisy. – Myśliwi mówią: „my w ustawie nie mamy odstrzału sanitarnego, więc my nic nie musimy” i pokazują gest Kozakiewicza na zalecenia rządu – stwierdził minister.
Jego zdaniem, do walki z ASF powinno zostać włączonych wiele instytucji. Już teraz żołnierze WOT przeszukują lasy w poszukiwaniu padłych dzików.
– Działamy w ramach reagowania kryzysowego na wniosek wojewody – mówi pt. Damian Stanula, oficer prasowy 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. – W takich działaniach bierze udział średnio ok. 50 żołnierzy.
Nowe prawo ma dać nowe uprawnienia wojsku, policji i straży granicznej. Projektowane przepisy zakładają, że wojewoda w formie decyzji administracyjnej będzie mógł wyznaczać ludzi mających uprawnienia myśliwskie do dokonywania odstrzału. Ma to dotyczyć myśliwych w formacjach mundurowych.
Ekolodzy na dalsze wybijanie dzików się nie zgadzają. – Przekonuje się nas, że odstrzał dzików jest konieczny w walce z ASF. Ale to kolejny pretekst do zabijania, a ochrona przez zabijanie nie istnieje – przekonuje Olga Kisielewicz, koordynatorka Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego.
Myśliwi nieoficjalnie przyznają, że „spacerowicze” w lasach rzeczywiście myśliwym przeszkadzają. A szef resortu rolnictwa zapowiada zmiany w prawie, które wprowadzają dla takich osób kary.
– Jeśli tak się stanie, to nie będzie to tylko nas dotyczyć, ale każdej innej osoby, która w weekend będzie chciała wybrać się do lasu na spacer – podkreśla Kisielewicz.
PZŁ w Lublinie prosi o wsparcie policję
Zdaniem nowopowołanego Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie, „blokowanie polowań to naruszenie prawa.” PZŁ Lublin apeluje do myśliwych o zgłaszanie wszystkich takich zdarzeń na policję. Na ich Facebooku czytamy: „Łowczy Okręgowy PZŁ w Lublinie zwrócił się do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie o współudział w przeprowadzeniu szkolenia z zakresu „Przeciwdziałania naruszeniom prawa w związku z procederem nielegalnego blokowania polowań oraz odstrzału sanitarnego”.
Zarząd Okręgowy zapewnia również myśliwych, że „będzie wspierał myśliwych w przypadkach gdy ich dobra osobiste będą naruszane przez osoby blokujące polowania.”