Na tydzień przed inauguracją I-ligowego sezonu w Motorze jest wiele kadrowych zagadek. W tym tygodniu mają być finalizowane rozmowy z niektórymi piłkarzami, ale nie z Arturem Bożykiem, który zrezygnował z gry przy Al. Zygmuntowskich.
Bożyk, którego odejście byłoby sporym osłabieniem linii obrony, nie jest jedynym zawodnikiem, który czekał na jakieś rozstrzygnięcia. W tym tygodniu umowę ma podpisać Marcin Popławski. Zawodnik swój powrót (wypożyczenie z Korony Kielce) uzależniał od tego, czy lubelski klub pozostanie w I lidze. Z kolei szkoleniowiec Motoru wciąż trzyma miejsce w zespole dla Damiana Niemczyka. Na razie trudną do pokonania przeszkodą jest wygospodarowanie... około 6 tys. złotych dla Górnikowi Wieliczka, w którym Niemczyk ostatnio występował.
W Motorze zastanawiają się też nad tym, kto ma poprowadzić zespół na zapleczu ekstraklasy. Rozsądnym rozwiązaniem byłoby danie szansy Mirosławowi Kosowskiemu, który przygotowywał drużynę do sezonu i ma zgodę Polskiego Związku Piłki Nożnej, aby przez sześć tygodni warunkowo trenować pierwszoligowca. Dłuższa praca też byłaby możliwa, gdyby Kosowski został uczestnikiem kursu na licencję PRO UEFA. Ale w klubie już wcześniej rozważano inne kandydatury.
Zaawansowane rozmowy prowadzono z Tadeuszem Łapą, który ostatecznie postanowił pozostać w Górniku Łęczna. Spekulowano też o ewentualnym przyjściu Władysława Łacha, Mieczysława Broniszewskiego, Włodzimierza Gąsiora czy Libora Pali. Zatrudnienie jednego z wymienionych szkoleniowców musiałoby się jednak wiązać ze sporymi wydatkami.
Do składu Motoru przymierzani są piłkarze ukraińscy. Najbliżej umowy jest Aleksander Omeljanow, ale w tej chwili trudno przewidzieć, czy działacze zdążą zgłosić tego piłkarza przed pierwszym meczem. Lubelski zespół powinien zainaugurować I-ligowy sezon w najbliższą niedzielę spotkaniem w Świnoujściu. Motor dotychczas nie zwrócił się do Floty z prośbą o przełożenie tej konfrontacji.