Skazywany na pożarcie lubelski Motor nie przestraszył się faworyzowanego Widzewa i po dobrym meczu zremisował 0:0. Gospodarze niesieni dopingiem publiczności mogli pokusić się nawet o trafienie.
W Motorze bardzo dobre zawody rozgrywali w pomocy Marcin Popławski i Damian Niemczyk. Gospodarze umiejętnie rozbijali ataki Widzewa i goście praktycznie nie stworzyli klarownej sytuacji do zdobycia gola, a gospodarze taką mieli. W 11 min, po dośrodkowaniu z rogu Niemczyka, Michał Maciejewski uderzył głową z bliska, ale piłka odbiła się od słupka.
Po zmianie stron Motor nadal grał jak równy z równym, a Wojciech Białek dwukrotnie stanął przed szansą pokonania Macieja Mielcarza. Za pierwszym razem bramkarz Widzewa obronił, a w drugiej sytuacji napastnika Motoru zablokował Ukah.
– Gra z Widzewem przy zapełnionych trybunach dodała skrzydeł mojej drużynie – powiedział po meczu Mirosław Kosowski, trener Motoru – To spotkanie potwierdziło, że rozkręcamy się z każdym kolejnym dniem.
Grę lubelskiej drużyny komplementował legendarny trener Bronisław Waligóra, który przed laty prowadził Widzew, a z Motorem wywalczył awans do ekstraklasy. – Obejrzałem ciekawe spotkanie i muszę pochwalić lublinian zwłaszcza za postawę w drugiej połowie – powiedział były szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Motor Lublin – Widzew Łódź 0:0
Motor: Mioduszewski – Falisiewicz, Maciejewski, Żmuda, Wojdyga – Niemczyk, Krystosiak, Król (72 Budzyński), Syroka, Popławski – Oziemczuk (18 Iracki, 63 Białek).
Widzew: Mielcarz – Broź, Ukah, Bieniuk, Dudu – Kuklis (46 Grzeszczyk), Sernas (55 Budka), Panka (69 Oziębałą), Szymanek, Ostrowski – Robak.
Żółta kartka: Broź (W). Sędziował: Michał Zając (Sosnowiec). Widzów: ok. 2,5 tys.
***
Obradująca we wtorek wieczorem Komisja Budżetowo-Ekonomiczna Lublina pozytywnie zaopiniowała projekt umorzenia długu Motoru wobec MOSiR-u wynoszącego około 300 tys. zł.