Dwuletni kontrakt z Motorem podpisał Mateusz Broź, najlepszy strzelec grupy wschodniej II ligi ubiegłego sezonu. Jutro lublinianie mają zagrać sparing z Hetmanem Zamość.
Po tak udanych rozgrywkach 25-letni napastnik, mający za sobą 9 meczów w ekstraklasie w barwach Widzewa Łódź, zaczął szukać szczęścia w klubach z wyższych lig. Był na testach w Bogdance i Górniku Zabrze. Ostatecznie wylądował w Motorze, z którym podpisał kontrakt na dwa lata.
– Porozmawiałem z trenerem, który swoją wizją skusił mnie do pozostania w Lublinie. Nie zastanawiałem się zbyt długo. W dzień lub dwa zebrałem się, przyjechałem razem z menadżerem podpisać kontrakt i jestem zadowolony z tej decyzji – powiedział Broź na oficjalnej stronie Motoru.
Lubelscy kibice mają teraz nadzieję, że nowy napastnik stworzy dobry duet z Igorem Migalewskim, który był królem strzelców II ligi wschodniej w sezonie 2011/12 zdobywając wtedy 15 goli.
– Cieszę się, że będziemy razem grać. Po pierwszym sparingu i na treningach widać, że rozumiemy się, szukamy się na boisku i mam nadzieję, że to zaprocentuje bramkami i asystami, moimi i Igora – dodał Broź.
Oprócz niego, dwuletni kontrakt z Motorem podpisał też Dennis Mooy, 22-letni obrońca grający ostatnio w rezerwach niemieckiego Vfl Oldenburg, a wcześniej m.in. w GKS Tychy.
To być może jeszcze nie koniec transferowej ofensywy Motoru, bo w poniedziałek na treningu zameldowali się kolejni nowi gracze: bramkarz Dominik Budzyński (Radomiak Radom) i pomocnicy Konrad Wrzesiński (Polonia Warszawa) oraz Paweł Alancewicz (Stal Rzeszów).
Ich przyszłość wyjaśni się być może już dziś. W ostatnim sparingu przed inauguracją sezonu „żółto-biało-niebiescy” mają zagrać u siebie z Hetmanem Zamość (godz. 18).
Niewiadomo jednak, czy spotkanie dojdzie do skutku z powodu zamieszania w obozie rywali. Z pracy w Hetmanie zrezygnował trener Robert Wieczerzak, gdyż – według naszych informacji – klub nie pozwolił dobrać mu sobie takich współpracowników do sztabu szkoleniowego jakich chciał.
Odejście rozważa również cześć zawodników, która na wieść o tym opuściła trening zespołu. W tej sytuacji wyjazd do Lublina stanął pod znakiem zapytania.