Najbliższy mecz Motoru będą mogli obejrzeć, o ile zechcą, lubelscy radni oraz prezydent i jego zastępcy. Do wszystkich wysłano z klubu zaproszenia.
Działacze Motoru niedawno wystosowali do władz miasta list otwarty, w którym apelują o pomoc, o stworzenie silnego klubu.
Na zaproszeniach na sobotni mecz, ostatni w tym roku przed lubelską publicznością, także jest prośba o wsparcie. Autorzy po raz kolejny piszą o trudnej sytuacji finansowej i organizacyjnej. Zwracają też uwagę, że od wspólnych działań zależy, czy w przyszłym roku Motor będzie obchodził jubileusz 60-lecia.
"Żółto-biało-niebieskim” cały czas grozi cofnięcie licencji na grę w I lidze. Nie jest tajemnicą, że do klubu przychodzą różne ponaglenia od wierzycieli, domagających się realizacji starych zobowiązań.
– Coraz trudniej gasić pożary – stwierdził prezes Szkutnik.
– Ostatnia dotacja z miejskiej kasy jest o około 50 procent mniejsza niż w poprzednim roku. Gdyby wsparcie pozostało na starym poziomie, to sądzę, w ciągu dwóch lat wyszlibyśmy na prostą, oczywiście, prowadząc oszczędną politykę.
Próbujemy pozyskać środki także z innych źródeł. Wystosowaliśmy wiele pism do dużych i średnich firm, z ich przedstawicielami mieliśmy spotkania. Najczęściej słyszymy, że zaangażowanie w nasz klub w tej chwili nie jest możliwe.
Jedni odmowę tłumaczą kryzysem, inni rozpoczętymi inwestycjami. Jesteśmy zapraszani na kolejne rozmowy, a czas ucieka. W tej chwili regularne wpłaty otrzymujemy od dwóch sponsorów – E.Leclerc oraz D&D Resory Polska.
Uważam, że dziś tylko miasto może zachęcić innych do działania. Jeżeli zostaniemy sami, wówczas najbliższy mecz z Flotą Świnoujście rzeczywiście może być ostatnim występem Motoru w Lublinie, przynajmniej na tym szczeblu rozgrywek.
Do spotkania z Flotą szykuje się Mateusz Oszust. Ten 17-latek stał się bramkarzem numer jeden, ponieważ w Łodzi kontuzji doznał Łukasz Gieresz, a Robert Mioduszewski zawiesił treningi do czasu uregulowania zaległości finansowych.
Wiele wskazuje na to, że Mioduszewski będzie jednak przygotowywał młodszego kolegę i zostanie wpisany do protokołu jako drugi golkiper.
– Jestem po rozmowach z Robertem, który obiecał, że poprowadzi zajęcia z Mateuszem – dodaje Grzegorz Szkutnik. – Ustnie ustaliliśmy też, że pozostanie w rezerwie podczas spotkań kończących tegoroczną rywalizację w I lidze. Później pomyślimy o zasadach dalszej współpracy.