Piłkarze Motoru nie mają czasu na rozpamiętywanie sobotniej porażki ze Zniczem. Lublinianie muszą się skupić na środowym meczu ze Stalą Stalowa Wola na wyjeździe (początek o godz. 17). Będzie to jednocześnie debiut na ławce trenerskiej w Motorze Mariusza Sawy.
– To dla nas ciężki teren, ale powalczymy o zwycięstwo – mówi Siergiej Michajłow, kierownik Motoru. – Z powodu żółtych kartek ze składu wypadł nam na razie tylko Marcin Popławski, który będzie pauzował także w sobotę z Jeziorakiem. Na uraz narzeka też Damian Szpak, ale robimy wszystko żeby przywrócić go do zdrowia – dodaje.
W Stalowej Woli na Motor z niecierpliwością czeka już Wojciech Białek, były zawodnik „żółto-biało-niebieskich”. Wychowanek Legionu Tomaszowice będzie chciał z pewnością strzelić bramkę byłym kolegom.
W tym sezonie zdobył ich już siedem i mimo, że ostatnio nie grzeszy skutecznością, bo przez cztery kolejki nie udało mu się pokonać bramkarza rywali, to obrońcy Motoru muszą mieć się na baczności. Ze starymi znajomymi spotka się też Przemysław Żmuda, inny były motorowiec grający obecnie w „zielono-czarnych”. – To dodatkowy smaczek tego meczu – przyznaje Michajłow.
Jesienią w Lublinie Motor wygrał aż 4:1 dlatego Stal pała teraz żądzą rewanżu. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli. „Żółto-biało-niebiescy” są na szóstym miejscu, a zespół ze Stalowej Woli na siódmym, z takim samym dorobkiem 38 punktów.
– Po porażce ze Zniczem nic się nie zmieniło i dalej walczymy o trzecie miejsce. Uważam, że jest na to szansa. Mamy dobrą drużynę tylko jakoś nie możemy „zapalić”. Myślę, że teraz powinno się to w końcu udać – przekonuje Michajłow.
Ze względu na zbliżające się Euro 2012 liga nabiera ostrego tempa. Po dzisiejszej potyczce ze Stalą już w sobotę motorowców czeka mecz u siebie z Jeziorakiem Iława, i znowu w środę ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (wyjazd). Potem zostanie im już tylko ostatnie spotkanie sezonu – 26 maja z Resovią w Lublinie, bo w przedostatniej kolejce pauzują.
WESOŁOWSKI W PELIKANIE
Modest Boguszewski nie jest jedynym trenerem w II lidze, który w miniony weekend pożegnał się ze stanowiskiem. Nowego szkoleniowca ma też Pelikan Łowicz. Został nim dobrze znany w woj. lubelskim Grzegorz Wesołowski, prowadzący swego czasu Hetmana Zamość. Wesołowski zastąpił Roberta Wilka, który podał się do dymisji po przegranym 0:2 meczu ze Stalą Rzeszów.