Przerwa w treningach najwyraźniej wybiła z rytmu piłkarzy Motoru. W środę przegrali z Orlętami Radzyń Podlaski aż 0:4. Pocieszające jest to, że do składu lublinian wrócili niemal wszyscy kontuzjowani ostatnio zawodnicy.
– Mieliśmy na początku dwie sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, bo może mecz ułożyłby się inaczej – mówi Siergiej Michajłow, kierownik drużyny Motoru.
Czy słaby rezultat nie jest spowodowany strajkiem i przerwą w treningach? – Moim zdaniem nie, bo pod względem motorycznym nie ustępowaliśmy Orlętom. Problem tkwi chyba bardziej w głowach piłkarzy. Ale z drugiej strony przyda im się taki zimny prysznic – uważa Michajłow.
Na plus Motoru trzeba zaliczyć powrót do składu pauzujących ostatnio zawodników: Dawida Ptaszyńskiego, Daniela Koczona oraz Łukasza Jankowskiego.
Dla zespołu z Radzynia, w barwach którego wystąpił pozyskany z Bogdanki Krystian Wójcik (swego czasu także piłkarz Motoru), środowy sparing był generalnym sprawdzianem przed ligą. Motor taki test czeka w sobotę o godz. 13.30, kiedy na boisku w Mordach koło Siedlec zmierzy się z Pogonią.
Trener Modest Boguszewski będzie chciał wystawić tam optymalny skład. Niepewny jest tylko występ Damiana Falisiewicza.
– W jego sprawie będziemy się jeszcze konsultować z lekarzem. Nie ma przymusu żeby grał w tym sparingu. Czasem lepiej w takim przypadku odpuścić. Najważniejsze żeby wyzdrowiał na ligę – uważa Michajłow.
Motor Lublin – Orlęta Radzyń Podlaski 0:4 (0:3)
Bramki: Michalczuk (10, 22), Danielak (42), Piotrowicz (52).
Motor: Oszust – Pyda, Batata, Kursa, Dikij, Prędota, Dawid Ptaszyński, Migalewski, Koczon, Górniak, Popławski oraz Lipiec, Młynarski, Niżnik, Szpak, Flak, Orłowski, Perin, Karwan, Czułowski, Jankowski.
Orlęta: Stężała – Nowik, Zarzecki, Kazubski, Kuśmirek, Borysiuk, Wójcik, Piotrowicz, Król, Danielak, Michalczuk oraz Ciok, Kraśko, Zmorzyński, Dariusz Ptaszyński, Kępa, Pliszka, Wróblewski, Struski, Puła.