Jeśli nie masz pieniędzy na wakacje, połącz przyjemne z pożytecznym i poszukaj zatrudnienia w krajach unijnych. Zobaczysz kawałek świata i podreperujesz finanse. Ale czasu już niewiele, a załatwianie formalności trochę potrwa. Im wcześniej zaczniesz się rozglądać za ofertami, tym masz większe szanse.
Ale tak robi nie tylko on. W ten sposób w ub.r. wyjechało do pracy ponad 12,2 tys. osób z naszego województwa. Pracowały najczęściej w rolnictwie przy zbiorze warzyw i owoców.
Można też zgłosić się do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie, który pośredniczy w załatwianiu takiego zatrudnienia. Za jego pośrednictwem w kwietniu 150 pań z wyjechało zrywać truskawki w Hiszpanii.
Oferty z różnych półek
Do 4,5 tys. zł można zarobić w Wielkiej Brytanii pracując w hotelach, gastronomii czy rolnictwie. Pracowników sezonowych w rolnictwie potrzebują także w Danii, porządkowych w Szwecji i Irlandii. Lekarze i pielęgniarki zapraszane są do Włoch, Norwegii i Holandii.
Najpierw się zastanów
Pamiętaj, że najłatwiej sobie zorganizować pracę w kraju, który podpisał z Polską umowę międzyrządową regulującą migrację zarobkową. (Niemcy, Francja, Hiszpania, brytyjska wyspa Jersey). Dzięki niej wiele formalności będziesz mógł załatwić za pośrednictwem urzędu pracy. Jeśli zdecydujesz się na pracę we Włoszech Austrii, Irlandii, Belgii czy Holandii niezbędne będzie pozwolenie na pracę.
Dla naszych
Przy niektórych ofertach są jeszcze dodatkowe wymagania Jeśli nie spełniamy tych kryteriów musimy pracy szukać sami, najlepiej bezpośrednio u zagranicznych pracodawców.
- Zainteresowanie zawsze jest bardzo duże. Do tej pory WUP w Lublinie już wysyłał pielęgniarki do pracy w Norwegii, gastronomików do Niemiec (hotele, McDonald) i kobiety do zbioru owoców w Hiszpanii. Niemcy szukali personelu do kuchni, restauracji i hoteli. Ale największą bolączką jest oczywiście znajomość języków obcych i wiek. Natomiast kwalifikacje nie budzą żadnych wątpliwości.
Patrz na ręce pośrednikom
W ub. roku, z samego tylko Lublina, wyjechało w ten sposób za granicę do pracy ok. półtora tysiąca studentów. Trzeba zgłosić się do biura, podpisać umowę, wtedy dostaniemy harmonogram wpłat i listę potrzebnych dokumentów. Potrzebne będą: kopia indeksu, legitymacji studenckiej i paszportu. I tu bardzo ważna rzecz: paszport musi być ważny przynajmniej do maja przyszłego roku. Do tego oczywiście zdjęcia i dokumenty, które do wypełnienia da nam biuro. Ile kosztuje taki wyjazd? Całkowity koszt to ok. 3,5 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze bilet.
Ważne kontakty
Każda oferta pracy, która trafia za pośrednictwem Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Spraw Społecznych do Wojewódzkich Urzędów Pracy i ich filii precyzuje, jakie dokumenty zainteresowany powinien dołączyć do wniosku. Zazwyczaj są to świadectwa pracy i szkolne. Bywa, że pracodawca zastrzega sobie określony staż w zawodzie. Wszystkie dokumenty muszą być przetłumaczone na koszt zainteresowanego przez tłumacza przysięgłego na język, którym posługuje się pracodawca. Zainteresowany ponosi również koszty dojazdu na rozmowę kwalifikacyjną. Z reguły do pracy wyjeżdża za swoje pieniądze.