Stanisław Sawecki nie kryje wzruszenia, prezentując odznaczenia świadczące o dziejach narodu i człowieka. Pokazuje Order Odrodzenia Polski, który ma pięć klas i nadawany jest m.in. za wybitne osiągnięcia naukowe. Otrzymał go nieżyjący już profesor, a zgodnie z wolą rodziny odznaczenie trafiło do rąk kolekcjonera.
Początki kolekcji
Zaczął jak każdy chłopak. Kolekcjonował znaczki pocztowe, trochę monet. W tamtych, socjalistycznych, latach wychodziło czasopismo "Głos Pracy”, w którym pokazywano odznaki nadawane budowniczym "peerelu”, przodownikom pracy, osobom zasłużonym. Najpierw zbierał wycinki z tej gazety, ale w pewnym momencie pomyślał - dlaczego nie szukać oryginałów?
- Kupiłem w Desie Medal Zwycięstwa i Wolności zatwierdzony w 1945 roku przez Krajową Radę Narodową - opowiada. - Dlaczego właśnie ten? Bo to był oryginał i w dodatku tani - śmieje się. - Są cztery odmiany tego medalu i nie wiadomo, kto był jego projektantem.
Później to zaczęło wciągać. Wiedział, czego szukać, zdobywał wiedzę o czasach, historii, ludziach.
Order dla szlachetnych
Wydobywa z opakowania jedyną wśród jego zbiorów replikę. To najstarsze i najwyższe odznaczenie państwowe Rzeczypospolitej Polskiej. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom i najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych - to Order Orła Białego.
- Noszony jest na błękitnej wstędze przewieszonej przez lewe ramię do prawego boku. Gwiazdę orderu nosi się na lewej piersi. Myślę, że błękitna wstęga symbolizowała błękitną krew. Dziś chyba orderu nie dostałby np. Jacek Kuroń czy Leszek Balcerowicz.
Order został ustanowiony w 1705 roku przez króla Augusta II. Otrzymywali go magnaci, którzy wsparli króla w elekcji. Podczas zaborów zdewaluował się. Na rozkaz carycy Katarzyny II nadawano go wielu Rosjanom, a po upadku powstania listopadowego włączony został w poczet odznaczeń rosyjskich. To było szczególnie upokarzające.
- Został odnowiony przez Sejm Rzeczypospolitej w 1921 roku jako najwyższe odznaczenie państwowe. Po II wojnie światowej za czasów PRL nie był nadawany, choć oficjalnie nigdy tego odznaczenia nie zniesiono. Restytuowany w odrodzonej Polsce, a wśród pierwszych, którzy go otrzymali, był Jan Paweł II.
Wciąż się uczę
- Które z odznaczeń uważam za najpiękniejsze? To trudno powiedzieć. Każde ma swoją wymowę. Jednak specjalnym sentymentem darzę Krzyż Partyzantów nadawany już w peerelu, wyjątkowo skromny, delikatny złocony brąz, o świetnych proporcjach. Jeśli można powiedzieć o odznaczeniu "eleganckie”, to właśnie ten krzyż taki jest. Również Harcerski Krzyż Zasługi jest niezwykle wyważony.
Sawecki twierdzi, że każdy kolekcjoner musi mieć głęboką wiedzę o przedmiocie zainteresowania. Inaczej będzie tylko zwykłym zbieraczem. On sam dysponuje ogromną biblioteką tematyczną i ciągle jeszcze się uczy, choć swoją pasję pielęgnuje od wielu lat i na pewno nie da się teraz okantować.
- Dziś istnieje mnóstwo falsyfikatów i podróbek. Technika ogromnie się posunęła i fałszerze mają pole do popisu. Jednak, jeśli ma się wiedzę o wyglądzie, wadze, surowcu, z którego odznaczenie zrobiono, o wielu niuansach z pozoru niewidocznych, to można uniknąć kupienia czegoś takiego.
Przebite hydry
- Nie ma szablonu, który obowiązuje przy projektowaniu odznaczeń, choć oczywiście jest pewna symbolika. Na przykład Krzyż Walecznych ma miecz w wieńcu laurowym, Odznaka Hallerowska też ma miecz i orła śląskiego, bardzo wymowny jest Medal Niepodległości z trzema hydrami przebitymi mieczem. Hydry symbolizują trzech zaborców.
Wśród zbiorów Saweckiego jest niezwykły Krzyż Żołnierzy Polskich z Ameryki. Ustanowiony w 1920 roku dla tych, którzy przypłynęli z Ameryki bić się o wolność Polski. Ma medal ustanowiony w 1824 roku przez cara Aleksandra II "Za ratowanie ginących”. Prezydent RP przywrócił go w 1928 roku.
Orderów, medali, odznak jest bardzo dużo. Przeglądając katalog eksponatów, które zgromadził Stanisław Sawecki, można prześledzić historię narodu i przemiany społeczne, jakie się dokonały. O ile ordery nadawano rzadko, to odznaki - szczególnie te resortowe, rozdawano hojnie.
Istnieje też Kodeks Orderowy, który mówi, w jaki sposób należy odznaczenia nosić w stosunku do najważniejszego, jakim obecnie jest Virtuti Militari. Dziś, nadając ordery, w uchwale sankcjonuje się ich kolejność wśród innych. Obce odznaczenia nosi się w kolejności po polskich.
- Nie wyobrażam sobie jednak, by ktoś np. Legie Honorową nosił po mniej ważnym polskim odznaczeniu - wyjaśnia Sawecki. - To są niuanse i subtelności, które trzeba znać.
Nie piję, nie palę...
Skrupulatnie kataloguje swoje zbiory. Każde odznaczenie ma metryczkę, numer, opis. Kolekcjoner zaznacza od kogo i kiedy kupił medal, czy zna jego historię, czy wie, kto projektował. Jeśli jest jakaś niewiadoma - zostawia puste miejsce. Będzie musiał szukać w dokumentach, źródłach, książkach. Gdy nie jest pewien, zapisuje ołówkiem. Później, po skorygowaniu, naniesie atramentem, kaligraficznie, potwierdzone dane o eksponacie. A w tej chwili ma ich 2442.
- Nie wyobrażam sobie, żeby w kolekcji panował chaos - twierdzi. - Każde odznaczenie ma swój numer i mogę je znaleźć od razu.
Dodaje, że nie pije, nie pali, więc może trochę pieniędzy przeznaczyć na uzupełnianie kolekcji. A jak już coś kupi, to nie ma mowy, żeby sprzedał.
- Filatelista, gdy przychodzi zirytowany do domu, sięga po klaser, ogląda znaczki, odpoczywa. Ja podobnie. Sięgam po jakieś eksponaty, później po źródła, wciąż czytam, uczę się. Po wystawie w Krośniewicach, gdzie pokazywałem część kolekcji, przez dwa miesiące konserwowałem zbiór. To wszystko jest pracochłonne, jeśli traktuje się swoją pasję poważnie.
Dodaje, że kolekcjonerstwo nie jest sztuką dla sztuki. To ciągłe odkrywanie i potwierdzanie naszego miejsca w historii.