Piłkarze Motoru powalczą w sobotę o punkty w wyjazdowym meczu ze Stalą Rzeszów. Do składu lublinian wraca po kontuzji Roman Karakewicz. Debiut zaliczy też prawdopodobnie Damian Falisiewicz.
Mimo tego gospodarze zamierzają powalczyć o trzy punkty. – W sobotę liczy się tylko wygrana – mówi Andreja Prokić, piłkarz Stali. Ale faworytem spotkania jest Motor, który zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Lublinianie mają jednak tylko dwa punkty więcej niż Stal, która jest szósta.
Rzeszowianie będę chcieli przełamać wreszcie serię bez z wygranej. Ostatni raz zwyciężyli bowiem 30 lipca z Garbarnią Kraków 3:0. Potem w pięciu kolejnych meczach wywalczyli jedynie trzy "oczka”.
– Po wyjeździe do Iławy jest w nas sportowa złość, bo sędzia nie uznał nam prawidłowego gola, a podyktował dla Jezioraka karnego, którego nie było. Potrzebujemy meczu za trzy punkty, który dodałby nam energii i poprawił humory – podkreśla Prokić, który jednak nie jest pewien gry ze względu na problem z mięśniem dwugłowym.
Z pewnością gospodarze przystąpią do tego meczu podbudowani, bo we wtorek Stal pozyskała nowego sponsora, firmę Limblach. Dzięki temu budżet klubu znacznie wzrośnie.
Czy dobre wyniki przyciągną też nowych sponsorów do Motoru? – Myślę, że tak się stanie i to jeszcze w tej rundzie – odpowiada Robert Kozłowski, prezes klubu z Al. Zygmuntowskich. Ale szczegółów nie zdradza.
Początek sobotniego meczu w Rzeszowie o godz. 17. Sędziuje Tomasz Piróg z Krakowa. Transmisję ze spotkania przeprowadzi w Internecie telewizja ITVL.