Prokuratura przeprowadzi śledztwo w sprawie ujawnienia stenogramów z podsłuchu Marka D. i byłego posła SLD Marka Pęczaka. Z dokumentów tych wynika, że Marek D. negocjował z byłym ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim sprzedaż Rosjanom zakładów strategicznych dla polskiej energetyki.
Z ujawnionych stenogramów wynika, że Marek D. negocjował z ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim i posłem SLD Andrzejem Pęczakiem sprzedaż Rosjanom zakładów strategicznych dla polskiej energetyki – Rafinerii Gdańskiej oraz kluczowych polskich elektrowni. Przedsiębiorca jest podejrzany o wręczenie łapówki posłowi Andrzejowi Pęczakowi i od września przebywa w areszcie.
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik przyznał, że dokumenty nie były opatrzone klauzulą „tajne”. Podkreślił, że przekazując materiały komisji prokuratura zastrzegła, że „w żadnym razie nie mogą one być upublicznione, bowiem ujawnienie osobom trzecim, może spowodować bardzo negatywny skutek procesowy”.
Podejrzenia, że przecieki nastąpiły w komisji odrzuca m.in. Roman Giertych (LPR). Nie wykluczył on, że zapisy podsłuchu wypłynęły z ABW, a nie z komisji. Giertych zwrócił się w piątek do marszałka Sejmu Józefa Oleksego o przyspieszenie procedury uchylenia immunitetu Pęczaka i zgody na jego aresztowanie. Giertych chce, aby Sejm zajął się tą sprawą najpóźniej w przyszły piątek.
Lider LPR powiedział, że przyspieszenie takie jest konieczne m.in. dlatego, aby poseł SLD nie mógł zapoznawać się z niektórymi informacjami dotyczącymi jego sprawy. Podkreślił, że również w opinii komisji śledczej ds. PKN Orlen przyspieszenie tej sprawy jest „niezbędne do prowadzenia prawidłowego postępowania”.