Derby Lubelszczyzny w II lidze wschodniej pomiędzy Wisłą Puławy, a Motorem Lublin zakończyły się remisem 1:1.
Warto wyróżnić akcję byłego zawodnika Motoru, który oficjalnie zadebiutował w sobotę w barwach "Dumy Powiśla” – Marcina Popławskiego. Popularny "Papaj” w 24 minucie na pełnej szybkości wpadł między obrońców rywali i gdyby nie faul Piotra Karwana pewnie znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości.
W odpowiedzi po pół godzinie gry Michał Ciarkowski miał szansę na otwarcie wyniku, jednak źle przyłożył stopę do piłki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ta poszybowała obok bramki. 120 sekund później Dawid Pożak wreszcie "zatrudnił” Mateusza Oszusta.
Jednak bramkarz ekipy z Lublina przerzucił piłkę nad poprzeczką. Na koniec pierwszej odsłony Przemysław Kanarek zapędził się pod bramkę przeciwników, ale w ostatniej chwili został zablokowany.
Znacznie więcej działo się po przerwie. Po godzinie gry kibice doczekali się pierwszego gola, ale niespodziewanie na listę strzelców wpisali się przyjezdni. I trzeba przyznać, że to trafienie im się należało.
Podopieczni Mariusza Sawy rozpoczęli drugą część spotkania znacznie lepiej i długimi fragmentami dominowali na boisku. Przy bramce dobrze zachował się Ciarkowski, który sprytnie odegrał do Pawła Piceluka, a ten uderzeniem po ziemi zaskoczył Nazara Penkowca.
Jacek Magnuszewski błyskawicznie zareagował wpuszczając na plac gry: Rafała Wiącka i Pawła Jabkowskiego. I obaj się przydali. Ten pierwszy trafił z dystansu w słupek. Całą akcję rozpoczął jednak Pożak, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, zszedł z lewego skrzydła do środka i podał do zupełnie niepilnowanego Wiącka. A temu zabrakło centymetrów, żeby doprowadzić do wyrównania.
Jabkowski chociaż przegrywał większość pojedynków z Piotrem Klepczarkiem to miał swój udział przy golu na 1:1. W 83 minucie to właśnie młody pomocnik Wisły wywalczył rzut z autu, po którym udało się doprowadzić do remisu.
Długim wyrzutem pod pole karne Motoru popisał się Mateusz Gawrysiak, jego podanie przedłużył głową Popławski, a Konrad Nowak z kilku metrów przewrotką wpakował piłkę do siatki. Gol na 1:1 wyraźnie rozruszał gospodarzy, atakujących od tego momentu z większym animuszem.
Piłkę meczową mieli jednak przyjezdni. Pozyskany z Wisły Annopol Artur Węska w 88 minucie znalazł się sam przed bramkarzem Wisły. Miał też dużo czasu i miejsca, ale uderzył fatalnie i zdecydowanie za lekko, bo Penkowec spokojnie złapał piłkę.
Derby były szczególne dla szkoleniowca gości - Mariusza Sawy. W końcu w poprzednim sezonie prowadził on właśnie drużynę z Puław. Nie udało mu się wygrać, ale może być zadowolony z gry swojego zespołu, zwłaszcza po przerwie.
Wisła Puławy – Motor Lublin 1:1 (0:0)
Bramki: K. Nowak (83) – Piceluk (60).
Wisła: Penkowec – Gawrysiak, Skórnicki, Kursa, Budzyński, Popławski, Maksymiuk (61 Jabkowski), Orzędowski, Charzewski (30 Pożak), M. Nowak (61 Wiącek), K. Nowak.
Motor: Oszust – Kanarek (79 Czułowski), Karwan, Klepczarek, Matuszczyk, Falisiewicz, Pyda, Niżnik, Kostrubała, Ciarkowski (81 Horodeński), Piceluk (85 Węska).
Żółte kartki: Orzędowski, Pożak, Budzyński (Wisła) – Ciarkowski, Karwan, Klepczarek (Motor).
Sędziował: Leszek Gawron (Mielec).