Nie ma nic lepszego niż sok domowej roboty. Po prostu witaminowa bomba, ale... bezpieczna „bomba” – znamy jej skład. Kolejny plus – wzmacnia odporność, co jest szczególnie ważne na progu jesieni. I na pewno posmakuje naszym maluchom.
Własna witaminowa bomba
Soki wyciskać można ze wszystkiego. Z owoców, z warzyw, a nawet z ziół. Najlepiej wypić je tuż po przyrządzeniu. Taki „żywy sok” ma wówczas najwięcej witamin, minerałów czy antyoksydantów bardzo potrzebnych dla właściwego funkcjonowania organizmu w każdym wieku.
Dlatego szklanka pełna witamin – wypita codziennie, wspólnie z dzieckiem – to gwarancja zdrowia. Co więcej - bezcenna okazja do kształtowania zdrowych nawyków żywieniowych naszych maluchów. I okazja do „przemycenia” porcji owoców i warzyw w codziennym jadłospisie. Porcji podanej w dość atrakcyjnej formie, którą nasze najmłodsi powinni zaakceptować raczej bez problemów. Więcej o mocy witamin płynących z natury na Blog z wigorem.
Kiedy i jaki sok?
Przygodę z domowymi sokami dziecko może rozpocząć już w piątym miesiącu życia, jeżeli pije mleko modyfikowane. Niemowlęta karmione piersią pierwszy sok powinny wypić dopiero w siódmym miesiącu.
Pierwsze porcje soku – na dobry początek – podawaj ostrożnie. Najlepiej zacznij od jednej czy dwóch łyżeczek i stopniowo zwiększaj dawkę. Górna granica dziennego spożycia soków, zalecana przez dietetyków, to 150 ml do ukończenia pierwszego roku życia.
Sok marchewkowy lub jabłkowy – od nich najlepiej zaczynać. Po dwóch miesiącach sięgnij po kolejne smaki. Z gruszek, malin, porzeczek, brzoskwiń, bananów czy dyni można w domu wyczarować prawdziwe cuda. Z sokami ze świeżych cytrusów lub kiwi poczekaj do ukończenia pierwszego roku życia.
Najlepsze na soki
Jabłko – to podstawa. Jeżeli chcesz mieć sok klarowny, najlepiej korzystać z odmiany o nazwie Ligol. Ale każdy sok – niezależnie od odmiany – poprawia pracę jelit, ma dużo błonnika. Są bogate w witaminę C i B, żelazo, magnez, wapń, cynk, potas czy kwas foliowy.
W siódmym miesiącu sok jabłkowy warto zmieszać z sokiem z buraka. Ja polecałabym proporcję następującą: na cztery porcje soku z jabłka jedna porcja soku z buraków. Smaczny, dość słodki eksperyment wyjdzie z pewnością na zdrowie. Buraki przeciwdziałają zaparciom i anemii.
Marchewka – kolejny smaczny krok w przygodzie z sokami. I do tego źródło beta karotenu, który wspomaga odporność, wzmacnia kości i wspiera prawidłowy wzrost. Częste picie soku poprawia też wygląd skóry, zdrowie oczu czy układu nerwowego. Pomaga utrzymać prawidłową florę jelit.
Winogrona – bezpieczny owoc na dobry początek. Co charakterystyczna w ich składzie – zawierają sporą porcję potasu, który poprawia dotlenienie krwi. Co w konsekwencji prowadzi do poprawy pracy mózgu. Przeciwdziałają także zakwaszaniu organizmu i oczyszczają go.
Pomidory – w diecie po ukończeniu dziesiątego miesiąca. Bogate w witaminy A, B1, B2, C, PP, D, E, K. Do tego zawierają potas, sód, wapń, żelazo, fosfor, miedź, nikiel, kobalt, magnez i mangan. I wszystkie te cuda zamknięte w niewielkiej, czerwonej kulce. Dlatego nie dziwi, że pomidory zwiększają odporność, wspomagają przemianę materii czy zmniejszają ryzyko chorób nowotworowych.
Przygoda z sokami, to nie tylko porządna porcja witamin. Uważnie obserwuj reakcje dziecka, nagrywaj, rób zdjęcia. Zapewniam, będziesz miała dużo dobrej zabawy w podglądaniu pierwszych kulinarnych przygód malucha. A po latach uwiecznione miny, spojrzenia czy grymasy będą niesamowitą pamiątką.
O tym jak wyciskać soki by były najbardziej wartościowe przeczytać można w artykule "Zaprzyjaźnij się z wyciskarką do soków, by poprawić swoje zdrowie".