Wielu odbiorców rapu może nie zgadzać się ze stwierdzeniem, że Wac Toja jest raperem zabawnym. Warto jednak mieć na uwadze to, że twórca tworzy swoją muzykę przede wszystkim dla zabawy, rozrywki, często przaśnej, szytej grubymi nićmi, malowanej równie grubą kreską, ale jednak zabawy. I w tej zabawie – słowem, formą, przekazem, wszystkim tym, co stanowi o sile rapu – leży siła twórczości artysty z Kisielic. To rap, który ma do siebie dystans!
Wac Toja – utwory z piekła rodem?
Rap można rozumieć i tworzyć na różne sposoby. Wielu zapalonych fanów truskulu czy oldskulu będzie więc miało problem z tym, by twórczość Waca uznać za pełnoprawny rap. Faktem jest jednak to, że Wac Toja raperem jest i basta! Niezwykłym na dodatek, topiącym się w krindżu, kiczu i popkulturze jak nikt inny. I nie byłoby o czym mówić, gdyby raperowi ta sztuka nie wychodziła tak dobrze, jak właśnie mu wychodzi.
Wacław bawi się muzyką, robi z nią, co chce. Tym bardziej z tekstami, które służą mu do szokowania odbiorców, ale w sposób zupełnie odwrotny od tego, z którym do tej pory można było spotkać się w polskim rapie. Wac Toja tworzy takie utwory, po których przesłuchaniu zastawiamy się – ej, on naprawdę to zarapował? Czy mi się to podoba? Przecież to tak dziwne!
No właśnie! Na polskiej rap-scenie od dawna brakowało takiego wykręta, jakim jest Wac Toja. Osoba, która zapragnie głębokiej analizy jego tekstów, może się szybko rozczarować, ale wystarczy zmienić optykę, by zauważyć, ile w tym wszystkim jest niewymuszonej zabawy. Rap to pop – mówi Wac Toja w swoich kawałkach. Nowy pop, ale pop w ogóle, popkultura, którą można formować według własnych zasad albo bez żadnych reguł. Ważne, że buja, wpada w ucho i nie może wyjść z głowy!
Muzyka imprezowa – Wac Toja tworzy wiksę z całego rapu!
Mówiąc o tym, że raper z Kisielic tworzy muzykę na imprezy, mówimy też o tym, że z całego rapu tworzy jedną wielką wiksę, zabawę bez granic, czasem przaśną, czasem straszną, przede wszystkim dziwną, ale… sprawdzającą się! Jeśli złapiesz się na tym, że nucisz pod nosem kawałek, który zupełnie nie zgadza się z twoimi wartościami, ale jakimś cudem potrafi cię rozbujać, bądź pewien/pewna, że to kawałek Wacława!
Ten, kto nie traktuje muzyki popularnej zbyt poważnie, zdecydowanie w niej wygrywa. Nie masz dość nadętych pozerów, którzy kreują się w swoich rapsach na nie-wiadomo-kogo, a gdy przychodzi co do czego, okazują się zupełnie inni? Wac Toja opowie ci każdą bajkę, ale przy okazji puści do ciebie kilka oczek, byś nie miał wątpliwości, że to przede wszystkim ostra zgrywa i zabawa.
Jeśli jeszcze zastanawiasz się nad tym, czy dawać takim rapsom szansę, nie rób tego dłużej. Zanurz się w tym. Znieś wszystkie zasady dobrego smaku, bujaj się, a z pewnością ubawisz się setnie. Uważaj jednak, aby nie brać tego wszystkiego zbyt poważnie, bo twój mózg zrobi takiego fikołka, o jakim nie śniło się ani filozofom, ani, jak to mawiał bohater pewnego serialu, fizjologom!