![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Tylko w siedmiu powiatach województwa lubelskiego mieszka wystarczająca liczba kierowców autobusów](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-02/2118cfdd1b12ba45e1b8c63d882b7fcd_org_830.jpg)
Tomaszów Lubelski jest w naszym województwie miejscem, w którym prace znajdzie największa liczba specjalistów. Z opublikowanego właśnie "Barometru zawodów 2020" przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dowiedzieć można się nie tylko, jaką szkołę warto wybrać by bez problemu znaleźć po niej pracę, ale także gdzie szukać zatrudnienia.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Do niedawna tytuł magistra był powodem do dumy, ale teraz jego otrzymanie nie gwarantuje znalezienia pracy. W samym tylko Lublinie mamy za dużo jest archiwistów i muzealników, bibliotekoznawców i bibliotekarzy, filologów i tłumaczy.
Kłopot ze znalezieniem zatrudnienia na całej Lubelszczyźnie mają sekretarki i asystentki, dekoratorzy wnętrz, konserwatorzy zabytków, pracownicy administracyjni oraz pracownicy biur podróży. Zatrudnienia nie znajdą też architekci krajobrazu, których najwięcej mieszka w powiecie krasnostawskim i zamojskim.
Tylko w sześciu powiatach naszego województwa pracuje odpowiednia liczba ekonomistów. W pozostałych jest ich zdecydowanie zbyt wielu, by każdy mógł znaleźć zatrudnienie w zawodzie. Podobnie jest z pedagogami. Pracy nie znajdą też wykwalifikowani dziennikarze, filozofowie, historycy, politolodzy i kulturoznawcy. Zbyt wielu specjalistów tych branż mieszka zwłaszcza w Chełmie. W powiecie hrubieszowskim i kraśnickim za dużo jest już nawet prawników.
Medycyna to jest coś
Jeśli wybierać studia, które mają dać pracę, to najlepiej szukać w branży IT oraz w przedmiotach medycznych: niemal wszędzie potrzebni są lekarze. Brak ich w ponad połowie powiatów województwa lubelskiego.
Do pracy nie zachęca nawet możliwość otrzymania bonu na zasiedlenie, jaki oferuje powiat opolski. Najbardziej poszukiwani są oczywiście specjaliści, którzy wybierają jednak prace w dużych ośrodkach miejskich lub emigracje zarobkową.
Ratownicy medyczni poszukiwani są na wschodzie i na południu województwa. W kilku powiatach brakuje też magistrów farmacji i fizjoterapeutów z wykształceniem wyższym.
Tylko w powiecie ryckim i puławskim mieszka i pracuje wystarczająca liczba pielęgniarek i położnych. Pozostałe powiaty usilnie ich poszukują. Chętnych brak, bo od zawodu odstrasza zmianowa praca i niskie zarobki. Z tych powodów osoby po studiach wolą wyjechać do pracy na zachód.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-02/c83fd16a42266378e1488479bf401e5f_v1_830.jpg)
Technikum lekiem na całe zło
W tym roku przedsiębiorcy będą mieć spore trudności ze znalezieniem odpowiednich pracowników z wykształceniem średnim i zawodowym. Na liście prac deficytowych znajduje się ponad 30 zawodów. To miedzy innymi kucharze, piekarze, i - przede wszystkim - pracownicy branży budowlanej i mechaników samochodowych. Brakuje też fryzjerów.
Ale po kolei.
W powiatach lubelskim, tomaszowskim, świdnickim i kraśnickim brak betoniarzy i zbrojarzy. Ten zawód wykonują w większości już tylko osoby starsze. Młodzi nie garną się do zawodu wskazując, że to ciężka praca, która nie daje satysfakcjonującego wynagrodzenia. Niskie wynagrodzenie i zatrudnienie "na czarno" to główne powody dla których brakuje też brukarzy oraz cieśli i stolarzy budowlanych. Młodzi ludzie nie są zainteresowani też wykonywaniem zawodu dekarza lub blacharza budowlanego. Nie chcą ciężko pracować i często wyjeżdżać w delegacje lub codziennie daleko dojeżdżać do pracy.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-02/a1f85a6fb89edfcb6fe4faae28dc6f04_v2_830.jpg)
Zarabiają więcej niż ja
– Szkolnictwo zawodowe odbudowuje swoją pozycję – uważa Aleksander Błaszczak, wicedyrektor Branżowej Szkoły Budownictwa I Stopnia działającej w ramach Zespołu Szkół Budowlanych. – Wszystko dlatego, że praktycznie wszyscy nasi absolwenci mają pracę. Wiele osób pozakładało własne firmy i po 2-3 latach zarabiają więcej, niż ja po 33 latach pracy razem z dodatkiem funkcyjnym.
Niemal w całym województwie brakuje też blacharzy i lakierników samochodowych. Główne powody to brak fachowców w tym zawodzie i brak zainteresowania podjęciem pracy przez młode osoby. Z tego samego powodu brakuje diagnostów samochodowych. Kłopotów ze znalezieniem pracy nie będą mieli elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy. To także zwody deficytowe niemalże w całym naszym regionie.
W niemal wszystkich powiatach województwa lubelskiego brak jest samodzielnych księgowych.
Nie zjesz bułki i się nie ostrzyżesz
W połowie województwa brakuje też piekarzy i cukierników. Wszystko dlatego, że młodzi ludzie nie chcą podejmować pracy w wyuczonym zawodzie.
Powodem są zbyt niskie zarobki oraz praca w godzinach nocnych. To oraz praca w weekendy i nienormowany czas pracy sprawia, że zatrudnienia w zawodzie nie szukają też kucharze. A to właśnie w tej branży większość absolwentów szkół gastronomicznych przyznaje, że wybór szkoły był w ich przypadku nietrafiony.
Podobnie w przypadku fryzjerów. Ich także brakuje w ponad połowie powiatów województwa lubelskiego.
– Powody są różne. Wiele osób liczy na etat, a salony nie chcą go dawać. To praca, w której konieczne jest założenie własnej działalności gospodarczej i ponoszenie kosztów z tym związanych – mówi Marta Majewska, fryzjer i nauczyciel zawodu z Zamościa.– Młodzi ludzie nie chcą nabywać praktyki, bo boją się wysokich wymagań właścicieli salonów. Ci z dużych miast boją się dużej konkurencyjności na rynku, a fryzjerstwo to zawód, w którym szkolić trzeba się przez całe życie. Osoby, które chciałyby wrócić po kilku latach przerwy do zawodu nie mogą tego zrobić ze względu na brak aktualnej wiedzy.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-02/70512983550cea4b3ddc531d3f0735ce_v5_830.jpg)
Powiat tomaszowski zaprasza!
Przeglądając mapy powiatów naszego województwa i przypisane im deficyty zawodów szybko można dojść do wniosku, że miejscem w którym poszukiwana jest największa liczba fachowców, to powiat tomaszowski.
Bardzo często zdarza się, że specjaliści jakiejś branży poszukiwani są tylko tam. Tak jest na przykład w przypadku analityków, testerów i operatorów systemów teleinformatycznych lub architektów i urbanistów (a zbyt dużo jest ich w powiecie lubartowskim). Inżynierowie środowiska z powiatu krasnostawskiego powinni się przenieść właśnie tam. To samo dotyczy inżynierów mechaników z powiatu zamojskiego. Powiat tomaszowski szuka też między innymi:
* kamieniarzy
* kierowników budowy
* grafików komputerowych
* instruktorów rekreacji i sportu
* kierowników ds. produkcji
* operatorów aparatury medycznej
* pracowników ochrony fizycznej
* pracowników usług pogrzebowych
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)