– Pan przewodniczący obraża radnych – skarży się klub radnych Zjednoczonej Prawicy i kieruje wniosek o odwołanie Bogusława Broniewicza (Biała Samorządowa) z tej funkcji. Z kolei, przewodniczący uważa, że to jeden z elementów polityki nowej koalicji PO–PiS w bialskiej radzie.
– Pan przewodniczący notorycznie komentuje wypowiedzi radnych, poucza. To nie jest jego rola – uważa Dariusz Litwiniuk, szef klubu radnych prawicy, który w imieniu swoich kolegów złożył wniosek o odwołanie przewodniczącego. W statucie miasta czytamy jednak m.in., że „przewodniczący czuwa nad sprawnym przebiegiem obrad, zwłaszcza nad zwięzłością wypowiedzi radnych i ich merytorycznym charakterem”.
W uzasadnieniu radnych prawicy padają cztery argumenty, m.in. o braku współpracy z niektórymi radnymi, „nadinterpretacji zapisów statutowych” czy „kłamliwych informacjach o nowej koalicji w radzie”.–Przewodniczący swoje obowiązki powinien wypełniać godnie i rzetelnie. Tymczasem pan Broniewicz ciągle przywołuje zapis „do rzeczy”, nie dając radnym prawa do wstępu na temat jakiejś uchwały – zauważa Litwiniuk, który był przewodniczącym rady w latach 2014–2018. Na pierwszej sesji tej kadencji jego kandydaturę również zgłoszono, ale otrzymał 11 głosów, a radny Białej Samorządowej 12.
Tymczasem, w ocenie Broniewicza przywołane we wniosku punkty trudno nazwać „argumentami”. – Proponuję wszystkim, którzy chcą mojego odwołania, aby powiedzieli mieszkańcom prawdę. Te uzasadnienia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – podkreśla przewodniczący.
Przypomnijmy, że Bogusław Broniewicz w 2018 roku również starał się o fotel prezydenta miasta. Ostatecznie jednak, w drugiej turze udzielił swojego poparcia dla Michała Litwiniuka, który rywalizował o ten urząd z Dariuszem Stefaniukiem, obecnie posłem.
- Decyzje o obsadzie stanowisk w Radzie Miasta należą do kompetencji radnych. Wiem, że niektóre z działań Białej Samorządowej i przewodniczącego Bogusława Broniewicza z ostatnich miesięcy przez niektórych radnych są odbierane jako nieakceptowalne tak co do stylu, jak i treści- zauważa prezydent Michał Litwiniuk.
– Ten wniosek to jeden z punktów nowego rozdania w bialskiej radzie. I to nie jest nasze widzimisię. Usłyszeliśmy to w gabinecie pana prezydenta, że „realizuje porozumienie z prawicą”. Po co to udawanie – zastanawia się szef Białej Samorządowej.
Jednocześnie przyznaje, że przez ostatnie 2 lata starał się „dyscyplinować radę i przywracać jej prace na merytoryczne tory”. – Zwłaszcza wtedy gdy koledzy z Koalicji Obywatelskiej i Prawicy wzajemnie się opluwali. Jako Biała Samorządowa staraliśmy się w tym nie uczestniczyć – zaznacza przewodniczący.
Przekonuje, że za każdym razem działał w oparciu o przepisy prawa. –Mam do wykonania określone zadania. Jestem w radzie by zrobić coś dobrego dla ludzi i miasta, a nie dla siebie – tłumaczy. Dodaje też, że sam wniosek o odwołanie go nie zdziwił. – Ale to uzasadnienie i kalumnie to wstyd dla radnych – podkreśla szef Białej Samorządowej.
Z kolei, radni prawicy sugerują, że w kuluarach słyszeli też zastrzeżenia ze strony kolegów z Koalicji Obywatelskiej. – W tym tygodniu mamy wewnętrzne posiedzenie klubu i zastanowimy się, co zrobić – przyznaje Robert Woźniak, szef klubu radnych KO. –Jednak patrząc na ostatnie działania pana przewodniczącego, to wydaje mi się, że trochę się pogubił. Biała Samorządowa chce uprawiać jakąś swoją wizję, zamiast słuchać radnych – dodaje Woźniak.
Nie spodobało mu się jeszcze coś. – Mam żal, że ostatnio przewodniczący nie dał szansy na zdalne możliwości uczestnictwa w sesji. Są przecież osoby na kwarantannie – zaznacza.
Pretensje w tej sprawie miał do przewodniczącego radny Zjednoczonej Prawicy, Marek Dzyr.
– Jedno i drugie środowisko zaczyna lekko kopać przewodniczącego, który niczemu nie jest winny. Niech ludzie sami to ocenią – stwierdza radny Jan Jakubiec (Biała Samorządowa).
W bialskiej radzie miasta najwięcej, bo 11 mandatów należy do Zjednoczonej Prawicy, 9 do Koalicji Obywatelskiej, a 3 do Białej Samorządowej. Jednak w prezydium rady nie ma przedstawiciela prawicy. – Nie jesteśmy nastawieni na to by ktoś od nas był przewodniczącym. Chcemy normalnego traktowania w radzie – przekonuje Litwiniuk.
Nagrania sesji rady śledzi Grzegorz Aleksandrowicz, aktywny mieszkaniec, który na Facebooku prowadzi fanpage „Przejdźmy do konkretów”.
– Zjednoczona Prawica na pewno jest w dość dobrych, aczkolwiek nieformalnych kontaktach z prezydentem. Biała Samorządowa szuka z kolei swojego miejsca i żeby zbudować na nowo własny, obywatelski, niezależny ruch powinna podkreślić swoją niezależność od prezydenta – uważa Aleksandrowicz. – Argumenty Zjednoczonej Prawicy są typowo polityczne, niekonkretne ale uzasadnione wobec nowej sytuacji politycznej w mieście , czyli nieformalnego związku prezydenta ze Zjednoczoną Prawicą– dodaje mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Najbliższa sesja odbędzie się 21 grudnia.