Tragiczny wypadek w Parczewie. Osobowy ford wjechał wprost pod koła nadjeżdżającego autobusu PKS. Kierowca auta zmarł w szpitalu.
- Wezwana ekipa straży tuż po przybyciu na miejsce wypadku przystąpiła do cięcia zmiażdżonych drzwi, jednak naglił czas, gdyż ranny był w bardzo ciężkim stanie. Lekarz zaproponował, aby wydostać poszkodowanego od strony pasażera – informuje aspirant Aleksander Bożym z Komendy Powiatowej PSP w Parczewie.
Niestety, wkrótce po przewiezieniu do szpitala 83-latek zmarł.
– Nikt z osób jadących autobusem nie odniósł obrażeń. 51-letni kierowca PKS był trzeźwy. Wstępnie policjanci ustalili, że kierowca forda wymusił pierwszeństwo na autobusie. Wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej nie dostosował się nawet do znaku "Stop” – mówi Andrzej Kot, oficer prasowy parczewskiej policji.