Urzędnicy chcą reorganizacji kilku szkół. W placówkach, którym grozi likwidacja i wchłonięcie przez inne - wrze. Na najbliższej sesji Rady Miasta mają zapaść uchwały dotyczące zmian w oświacie.
Radny obawia się, że ukrytym celem łączenia Publicznego Gimnazjum nr 4 i "piatki” może być sposobność usunięcia go po kilku miesiącach ze szkoły. W ten sposób można by się pozbyć jego i innych niewygodnych nauczycieli wcześniej skonfliktowanych z prezydentem lub kierownictwem podstawówki.
Ognisko ZNP przy gimnazjum wyraziło negatywną opinię w sprawie połączenia obu szkół i utworzenia z początkiem nowego roku szkolnego Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi. Krytykowało brak konsultacji z rodzicami i podawanie za powód łączenia tylko nieporozumienia personalne.
Przemysław Sałański, inny nauczyciel wf. w PG 4, przyznaje, że dobrze mu się pracuje w gimnazjum i nie widzi potrzeby zmiany tej sytuacji. - Jestem zadowolony z atmosfery pracy. Z kolegami ze szkoły podstawowej współpracuje się nam dobrze - uważa.
- Co miesiąc mam list ze skargami, że hala jest źle dzielona. To absurdalne, że faktury krążą pomiędzy dwiema szkołami i zajmują się nimi różni księgowi. Uważam, że jedno kierownictwo powinno poradzić sobie z problemem - mówi Andrzej Czapski, bialski prezydent, który jest zmęczony konfliktami szkół, które są pod jednym dachem i przewiduje, że przeważający w samorządzie opozycyjni radni odrzucą projekt tej uchwały.
Emocje nauczycieli i związkowców budzi też drugi projekt uchwały w sprawie rozwiązania z dniem 31 sierpnia 2009 r. bialskiego Zespołu Szkół Zawodowych nr 3 przy ul. Orzechowej. Kształcenie zawodowe ma zostać stamtąd przeniesione do Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 przy ul. Brzeskiej.
- Boimy się o zatrudnienie. Mamy, co prawda, zapewnienie szefowej Wydziału Edukacji Urzędu Miasta, że nikt nie zostanie bez pracy, ale martwimy się także o uczniów, którzy zostaną przeniesieni do innej szkoły - mówi Anna Kozak, przewodnicząca ogniwa Związku Nauczycielstwa Polskiego ZSZ nr 3, która przyznaje, że związkowcy nie do końca krytykują pomysł i wiedzą, że w tym zespole szkół coraz bardziej brakuje uczniów.
Anna Żytkowska, zastępca naczelnika Wydziału Edukacji UM, wyjaśnia, że do budynku po ZSZ nr 3 ma zostać przeniesiony Zespół Szkół Specjalnych.
- W szkołach brakuje uczniów, bo jest niż. Potrzebne są oszczędności. Musimy łączyć szkoły w mieście - mówi wicenaczelnik.