Tegoroczne dni miasta zorganizowano pod nazwą Piknik Lotniczo-Motoryzacyjny.
Na ulicach nadal wiszą reklamy imprezy, która, niestety, nie będzie powietrzną a jedynie naziemną.
Sprawa wyszła na jaw, gdy na ostatniej sesji Rady Miasta, radny Dariusz Stefaniuk zapytał, czy Urząd Miasta posiada potrzebne pozwolenia dotyczące bezpieczeństwa planowanych lotów.
– Komuś zależy na tym, żeby nie było przelotów nad miastem i lotniskiem. Miały je organizować Stowarzyszenie Seniorów Lotnictwa i Stowarzyszenie Aviata. Jednak byliśmy bombardowani telefonami, że nie ma zgody na takie loty pasażerskie – mówi Andrzej Czapski, bialski prezydent, który przyznaje, że list w tej sprawie nadesłało Stowarzyszenie Bezpieczne Loty. – Postawiono sprawę na ostrzu noża, a ja nie chcę głowy nadstawiać – dodaje prezydent, który twierdzi, że najgorzej jest przygotować odpowiednie sektory bezpieczeństwa, kiedy na lotnisku będą tysiące widzów.
Małgorzata Golińska, rzecznik prasowy Agencji Mienia Wojskowego (do której nadal należy całe lotnisko), jest zdziwiona zamieszaniem wokół pikniku.
– Teren byłego bialskiego lotniska wojskowego traktujemy jak zwykłą nieruchomość, która nie ma charakteru lotniskowego. Nie mogą się tam odbywać operacje naziemne, czyli lądowania. Wyjątkowo, jednorazowej zgody na lądowania może udzielić Urząd Lotnictwa Cywilnego, ale wymaga to wcześniejszych, wielomiesięcznych uzgodnień. A w tym przypadku organizatorzy zbyt późno wystąpili o taką zgodę – wyjaśnia rzecznik. Dodaje, że nikt z AMW nie chce ponosić konsekwencji w przypadku nadzwyczajnych wydarzeń.
– Ale w sobotę po godz. 14, a może jeszcze później, nad bialskim lotniskiem przelecą samoloty znanej Grupy Akrobacyjnej „Żelazny” – zapewnia Anna Leszczyńska, kierownik referatu kultury i sportu Urzędu Miasta. – Przygotowaliśmy więcej pokazów motoryzacyjnych m.in. sprawnościowe i „palenia gumy” – dodaje Leszczyńska.