

Od otwarcia ofert na dostawę 12 nowych niskopodłogowych autobusów miejskich minęły już ponad dwa tygodnie. Początkowo mówiło się, że wyniki będą znane lada dzień. Czas mija, a rozstrzygnięcia nie ma.

Wczoraj Renata Szwed, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta, oficjalnie ogłosiła, że rozstrzygnięcie przetargu nastąpi 6 czerwca. Oferty otwarto 16 maja i nieoficjalnie już kilka razy zapowiadano podanie wyniku. – Nie mogę odpowiadać na pytania w sprawie pracy komisji. Czekam na rozstrzygnięcie. Wiem, że w piątek komisja zbierze się na ostatnim posiedzeniu, a w poniedziałek zostanie ogłoszony wynik.
Gra idzie o sporą stawkę. Miasto ma około 9 mln zł na 12 autobusów. Oferenci, nawet teraz, dopytują się o kolejne szczegóły związane z ogłoszeniem. – Czekamy na rozstrzygnięcie. Jeśli będzie dla nas niekorzystne, a znajdziemy jakiekolwiek odstępstwa od zasad lub błędy, zaskarżymy je – mówi przedstawiciel jednej z firm startującej w przetargu.
Komisja przetargowa działa więc pod presją. Pracują w niej urzędnicy magistratu, przedstawiciel Zarządu Komunikacji Miejskiej i prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Oni zaproponują rozstrzygnięcie, a bialski prezydent podejmie ostateczną decyzję. – Oby nie zaskarżono wyniku. Bo wtedy cała procedura weźmie w łeb. A później trzeba będzie ponownie ogłaszać przetarg i nowe autobusy pojawią się dopiero w 2012 r., a nie jesienią – martwi się jeden z bialskich znawców komunikacji.
Aleksander Kierecki, redaktor naczelny internetowego serwisu Transinfo.pl, uspokaja, że rozstrzygnięcie przetargów na autobusy miejskie trwa zwykle długo. Niekiedy nawet kilka miesięcy. – Zamawiający dopytują się o detale. A ogłaszający przetarg musi zgodnie to rozstrzygać. Rzadkością są przetargi rozstrzygane od ręki.