Radni z PO, PiS i komitetu Nasze Miasto Wspólne Dobro przeforsowali wczoraj budżet Białej Podlaskiej aż o 13 mln zł niższy
Okrojony m.in. o niektóre inwestycje budżet nie podoba się mieszkańcom z osiedla Pieńki i Grzybowa oraz os. Za Szpitalem, którzy wczoraj licznie wybrali się na sesję. - Będziemy protestować. Wcześniej prezydent i radni obiecali nam, że wreszcie będziemy mieć dojazd do ul. Janowskiej. A rada dała tylko na to tylko 50 tys. zł. To kpiny, nadal będziemy brnąć po błocku - denerwuje się Mariusz Makowski, przewodniczący rady mieszkańców przy ul. Janowskiej 76.
Odchudzony budżet poparło 12 radnych, 9 było przeciw. - Ograniczamy zadłużanie miasta. Prezydent planował brać w tym roku około 32 mln zł kredytu, po przegłosowaniu naszych poprawek zostało 18,5 mln zł - mówi radny Henryk Grodecki (PiS). Ale zostawia furtkę dla niektórych ze skreślonych przedsięwzięć. - Jeśli urzędnicy odpowiednio przygotowują planowane wcześniej inwestycje, to możliwe będą w trakcie roku zmiany budżetu - dodaje.
Oburzony zmianami jest prezydent Czapski. - To rozgrywka ze mną, ze szkodą dla miasta. Radni wyrzucili z budżetu plan budowy ulicy dla 450 mieszkańców osiedla przy ul. Janowskiej. Nie pozwolili na budowę ulic w dzielnicy składowo-przemysłowej, gdzie mogły powstać miejsca pracy. Jak mogę zabiegać o dotacje unijne, gdy zostawili mi tylko 150 tys. zł z planowanych 850 tys. zł na odnowę zabytków? W dodatku radny Henryk Grodecki przeforsował budowę stanicy wodnej, która ma być zapleczem dla jego klubu sportowego TOP 54! - mówił po sesji wzburzony Czapski.
Prezydent zapowiedział, ze uchwałę budżetową zaskarży do RIO i sądu.
Czego nie będzie (m.in.)
i pl. Szkolny Dwór
• 29 nowych dróg powstających w tzw. uproszczonej technologii
• rewitalizacji zespołu parkowo-pałacowego
• nowych komputerów w Urzędzie Miejskim
• podwyżek płac w magistracie