Radni z gminy Drelów i powiatu bialskiego chcą, by drelowską gminę objęła polsko-białoruska umowa dotyczącą małego ruchu granicznego. MSZ powiadomiło wójta Drelowa, że nie można zmienić prawa Wspólnoty Europejskiej. Podlascy politycy nie przyjmują tego do wiadomości.
Kiedy ukazały się informacje o podpisanej umowie i zainteresowani zobaczyli mapki terenów, na których będzie obowiązywał mały ruch graniczny, niektórzy radni z Drelowa podnieśli alarm.
– W wykazie gmin nie znalazłem Drelowa. To bardzo krzywdzące niedopatrzenie – mówi Mariusz Filipiuk, radny powiatu bialskiego, który postanowił interweniować. Apelował najpierw do radnych w swojej gminie, a następnie w powiecie, aby przyjęli rezolucję o rozszerzeniu umowy o małym ruchu granicznym na gminę Drelów.
Przemysław Litwiniuk, przewodniczący Rady Powiatu Bialskiego, informuje, że na wniosek radnego samorząd jednogłośnie przyjął stanowisko adresowane do MSZ, wojewody i posłów pochodzących z powiatu bialskiego.
– Niech zostaną wyjaśnione reguły, jakimi się kierowano, opracowując mapę. Wyjątkowego pecha ma Drelów, tylko jako jedyna gmina z naszego powiatu nie może skorzystać z udogodnień małego ruchu granicznego. Chcemy, aby naprawiono to podczas dodatkowych rozmów polsko-białoruskich – zaznacza Litwiniuk.
Piotr Kazimierski, wójt Drelowa, pytał o to w ministerstwie. Dostał jednoznaczną odpowiedź, że mały ruch graniczny może dotyczyć tylko strefy przygranicznej do 50 km od granicy. Tak określone jest w rozporządzeniu Wspólnoty Europejskiej z 2006 r.
– Problemem gminy Drelów jest to, że wprawdzie jej granice rozpoczynają się przed 30 kilometrem od linii granicy państwowej, lecz, niestety, południowo-zachodnia część gminy Drelów wykracza poza linię 50 kilometra od granicy – wyjaśnił Jarosław Czubiński, dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ.
Poseł Stanisław Żmijan (PO) też zamierza zająć się sprawą Drelowa i znajdującej się w podobnej sytuacji gminy Komarówka Podlaska (pow. radzyński). – Spróbuję porozmawiać z kompetentnym wiceministrem. Zechcę z innymi parlamentarzystami jeszcze wpłynąć na włączenie tych gmin do małego ruchu granicznego – obiecuje poseł.
– Ludzie się dziwią, że miasto Międzyrzec Podlaski, choć leży dalej od granicy, niż Drelów, skorzysta z małego ruchu granicznego, a Drelów nie – mówi Anna Cieślikowska, radna z Sokula (gm. Drelów).