Mocno we znaki mieszkańcom części Radzynia Podlaskiego daje się fetor, którego przyczynę trudno ustalić. Czują go także kierowcy jeżdżący trasą krajową z Lublina do Białegostoku. Pierwsze sygnały na ten temat otrzymaliśmy niedawno od mieszkańców miasta.
Przedstawiciele miejscowych władz samorządowych stwierdzili, że jego źródłem mogą być nieczystości odprowadzane do miejskiej oczyszczalni ścieków z miejscowej chłodni owocowo-warzywnej, należącej do spółki Bimiz Food. Gdy odwiedziliśmy ten zakład, trudno było jednak to potwierdzić.
Z informacji uzyskanych od Aliny Grochowskiej, dyrektora radzyńskiego zakładu wynika, że obecnie chłodzone są w nim brokuły i kalafiory. Zgodnie z cyklem technologicznym, najpierw są myte, później blanszowane (gotowane do temperatury plus 90 stopni Celsjusza), a następnie schładzane i mrożone do minus 20 stopni. Trwa to około 8 godzin.
- Cały cykl technologiczny odbywa się zgodnie z obowiązującymi wymaganiami w tym zakresie. Ten sam proces stosowany jest w takich samych zakładach w całym naszym kraju i nie mamy sygnałów, aby był on przyczyną przykrych zapachów. Trudno jest więc nam definitywnie stwierdzić, co może być ich przyczyną, które z dala od chłodni czują mieszkańcy Radzynia.
Do tego samego kolektora sanitarnego, trafiają nie tylko nasze ścieki, ale również ze znajdującego się obok zakładu produkcji ciastek "Lider” - mówi Andrzej Ciołek, kierownik do spraw technicznych firmy Bimiz Food.
Niektórzy mieszkańcy miasta, twierdzą z kolei, że przyczyną fetoru w dużym stopniu może być miejska oczyszczalnia ścieków, która od kilku lat jest modernizowana.
Pierwsze nieczystości trafiły do niej w 1976 roku. Po raz pierwszy jej remont prowadzony była w latach 1996-1999. Niestety, z różnych względów Zarząd Miasta poprzedniej kadencji odstąpił od dokończenia tego zadania. Ponownie do modernizacji oczyszczalni przystąpiono w połowie minionego roku.
- Niektóre radzyńskie zakłady przetwórcze chcąc zaoszczędzić na wodzie, nie przykładają większej wagi do stanu zanieczyszczenia odprowadzonych ścieków do miejskiej sieci kanalizacyjnej. My w ramach jej okresowego czyszczenia, dozujemy specjalny środek chemiczny, neutralizujący przykre zapachy, będące efektem przesyłki nieczystości. Dwudziestego sierpnia bialska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, pobrała próbki wody odprowadzanej z naszej oczyszczalni do przepływającej obok rzeki Białki. Być może wyniki tej kontroli wyjaśnią przyczyny fetoru - podkreśla Krzysztof Romanowski, dyspozytor miejskiej oczyszczalni ścieków w Radzyniu Podlaskim.•