Od końca kwietnia działa już filtr epidemiologiczny w Białej Podlaskiej, jedyny taki obiekt w Europie gdzie cudzoziemcy są diagnozowani m.in. pod kątem chorób zakaźnych. W środę mogli zobaczyć go dziennikarze.
Placówka powstała przy ośrodku recepcyjnym, w którym przebywa obecnie 160 cudzoziemców, głównie Czeczenów. - Procedurę filtra epidemiologicznego przechodzą wszyscy cudzoziemcy którzy składają wniosek na granicy o udzielenie statusu uchodźcy w Polsce - mówi Jakub Dudziak rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców, który administruje obiektem o powierzchni 775 mkw.
Lokalizacja nie jest przypadkowa - to na przejściu w Terespolu najwięcej cudzoziemców ubiega się o udzielenie ochrony międzynarodowej, przekraczając polską granicę.
Sama procedura badań w ramach filtra funkcjonuje już od 12 lat. - Natomiast ten budynek to nowy element tej procedury, który usprawni diagnostykę cudzoziemców. Nowoczesny obiekt umożliwia bowiem natychmiastową izolację w przypadku wykrycia choroby zakaźnej - dodaje rzecznik urzędu.
W obiekcie można wyodrębnić trzy części: recepcyjno-administracyjną, medyczno- diagnostyczną i izolacyjną. - Na wyposażeniu mamy m.in. aparat EKG, cyfrowy rentgen, defibrylator przenośny. Do tego specjalny podjazd dla karetek - wymienia Dudziak.
Aby ułatwić cudzoziemcom poruszanie, w filtrze stworzono specjalne oznaczenie w kilku językach. Są tu też kioski multimedialne i monitory informacyjne. Również personel mówi po rosyjsku. - Cudzoziemcy przechodzą tu badania laboratoryjne i obrazowe, które mają wykluczyć choroby zakaźne, na przykład gruźlicę czy inne choroby wirusowe. Procedura trwa jeden dzień - podkreśla lekarz Bożydar Tylus, kierownik filtra z ramienia operatora medycznego Petra Medica.
- Cudzoziemcy chętnie poddają się badaniom, sami o nie dopytują, bo zazwyczaj tam skąd przybywają nie są diagnozowani, nie chodzą do lekarzy, nie mają ochrony zdrowia - tłumaczy Tylus.
W środę dyżur pełniło tu dwóch lekarzy i trzy pielęgniarki. - Nie tworzą się korki, na bieżąco obsługujemy cudzoziemców - zapewnia kierownik.
W przypadku wykrycia choroby zakaźnej, cudzoziemiec jest natychmiast transportowany do specjalistycznego ośrodka. Ale od czasu uruchomienia filtra takiej sytuacji jeszcze nie było. - Chodzi jednak o całkowitą prewencję, aby wyeliminować jakiekolwiek zagrożenie epidemiologiczne dla kraju -podkreśla rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
- W ubiegłym roku mieliśmy tutaj czerwone alerty, wystąpiło kilkadziesiąt przypadków zachorowania na odrę. Te osoby trafiły do specjalistycznego ośrodka. Szybko zostało to opanowane - zaznacza Randzio.
Inwestycja kosztowała 8,7 mln zł. Z tego 85 proc. to środki ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy, a 15 proc. to wkład Urzędu do Spraw Cudzoziemców.