Choć wczoraj na Podlasiu śnieg sypał od rana, a pada od soboty, podlascy zarządcy dróg twierdzą, że zima im nie straszna. Na razie opady nie są zbyt intensywne i paraliżu drogowego nie ma, ale to dopiero początek zimy.
Na blisko 300 km dróg piątego i szóstego standardu utrzymania w powiecie parczewskim wyjedzie 11 pługów, 4 piaskarki, spycharka oraz równiarka. - Z uwagi na to, że zeszłoroczna zima była bardzo ciężka dokonaliśmy pewnych przesunięć finansowych. Zostaliśmy zmuszeni zrezygnować z niektórych robót, np. ścinki poboczy, na rzecz odśnieżania - mówi Roman Kopeć, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Parczewie. Na drogi w tym powiecie trafi około 900 ton mieszanki.
W powiecie łosickim walczyć z zimą ma 5 pługów, 2 piaskarki, spycharki, ciągniki z rozrzutnikami oraz ładowarki i równiarka.
- Dysponujemy 280 tonami mieszanki piaskowo-solnej. Jesteśmy zaopatrzeni również w 320 ton piasku i 80 ton soli. Na utrzymanie zadowalających warunków na 310 km szlaków zużyjemy łącznie prawie 700 ton mieszanki - zapewnia Marian Paluszkiewicz, dyrektor ZDP w Łosicach.
W powiecie bialskim na zimowe utrzymanie szlaków komunikacyjnych z 230 tys. zł przewidzianych na ten rok pozostało jedynie około 40 tysięcy. Przygotowano 1300 ton mieszanki solno-piaskowej, która zostanie rozsypana na ponad 870 km dróg.
W czterech obwodach drogowych do dyspozycji jest kilkanaście pługów, piaskarek oraz spycharek. Mieszkańcy powiatu, według przewidywań Krystyny Beń, dyrektora ZDP, tej zimy nie powinni bardzo obawiać się opadów. Mimo uszczuplonych funduszy stan dróg ma być monitorowany przez całą dobę.
Jak zapewnia Jan Waszczuk, zastępca kierownika Rejonu Dróg Krajowych w Międzyrzecu Podlaskim, 110 km szlaków będzie cały czas przejezdne. - Przygotowaliśmy 1700 ton soli drogowej, 400 ton mieszanki żużlowo-solnej oraz ponad 30 ton chlorku wapnia. Dysponujemy 4 solarkami, 10 pługami średnimi oraz dwoma równiarkami. Na wypadek klęski żywiołowej możemy uruchomić dodatkowo kilkanaście innych pojazdów -wyjaśnia Jan Waszczuk.•