- Nie patrzę na to w ten sposób. Jesteśmy tak zapracowani, że zwyczajnie zapominamy o wielu sprawach. Przychodzą jednak momenty zatrzymania, taki jak choćby niedawne święta. Wtedy robimy podsumowanie kolejnego etapu swojego życia. Postanawiamy być lepszymi. Łatwiej wówczas o hojność nie tylko serca, ale i kieszeni.
•Bez szumnych akcji też możemy być dobrzy. Wielu ludzi one po prostu drażnią.
- Przez lata byliśmy do tego przyzwyczajani w poprzednim systemie. Padało hasło i następowało działanie. Ale "akcyjność” ma swoje zalety. Posłużę się analogią. Najpierw był zapowiadany, potem uroczyście ogłoszony Rok Kardynała Stefana Wyszyńskiego. To sprawiło, że odżyła pamięć o wielkim Polaku, wszyscy o nim mówią, odbyło się tyle uroczystości, wystaw, powstają publikacje. Kampanie charytatywne nas mobilizują.
• Słyszy się krytyczne głosy szydzące z darowizn od bogaczy, którym chodzi tylko o odpisy podatkowe.
- Zauważmy, że kwota darowana jest większa od tej, jaką można odzyskać. Oczywiście, przysłowiowy wdowi grosz jest bardziej cenionym gestem, ale przecież nie da się zajrzeć ofiarodawcom w duszę i sprawdzić, z jakich pobudek pomagają.
•Jak przekonałby Pan zatwardziałego, nieufnego skąpca do tego, żeby wspierał materialnie ubogich?
- Powiedziałbym, że nie życzę mu, aby znalazł się po drugiej stronie, wśród tych, którzy wyciągają rękę. A tak może się stać w jednej sekundzie. Niektórzy usprawiedliwiają się, mówiąc, że mało zarabiają i są za biedni. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jestem tak ubogi, że nie mogę nikomu nic dać. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma więcej od nas. Czasem chodzi po prostu o dobre słowo i pamięć.
•Stowarzyszeniu udaje się bez problemów prowadzić działalność charytatywną?
- Przez lata umacnialiśmy naszą uczciwość w sprawach finansowych. Dzięki temu sponsorzy nas nie zawodzą. Bez nich nie moglibyśmy wspierać niezamożnych rodzin, pomagać Polakom i Kościołowi na Wschodzie, działać w sferze kultury. Korzystając z okazji dziękuję wszystkim darczyńcom za to, że pamiętają o drugim człowieku i życzę, aby zawsze byli tymi którzy dają, a nie potrzebują.