Niektóre gminy oferują tylko obiad, inne dodatkowo drugie śniadanie. W niektórych szkołach gorącą herbatę może wypić każdy, w innych jest to tylko dodatek do posiłku. Różnie też wygląda pozyskiwanie funduszy przez Gminne Ośrodki Pomocy Społecznej na ten cel
Ponieważ kwota dokładana przez budżet wojewódzki zależna jest od proponowanych funduszy własnych różnie wygląda ich wysokość, którą w ostatecznym rozrachunku ma do rozdysponowania gmina. Niektóre ośrodki wspomagane są dodatkowo z innych źródeł, takich jak Agencja Rolna czy fundusz alkoholowy. - Wśród dzieci objętych dożywianiem przez nasz ośrodek, są uczniowie z terenów byłego PGR, dlatego możemy liczyć na dofinansowanie przez Agencję Rolną - mówi Krystyna Wetoszka, kierownik GOPS w Komarówce Podlaskiej.
Jeszcze inaczej rozwiązał problem pieniędzy Urząd Gminy w Rokitnie. Informuje nas kierownik tamtejszego ośrodka pomocy, Krystyna Mikołajczuk
- Oprócz dofinansowania ze swego budżetu, gmina przekazuje nam też pewną kwotę z funduszu alkoholowego. Korzystamy z tego podwójnie, gdyż większa część pieniędzy z gminy wiąże się z większą dopłatą wojewody, po wtóre za pieniądze z funduszu alkoholowego możemy dożywiać także dzieci, które nie spełniają obowiązującego kryterium dochodowego.
Pani kierownik dodaje, że takich dzieci jest niewiele, praktycznie każdy ubiegający się spełnia to kryterium. Na tę kwestię zwracają zresztą uwagę wszystkie nasze rozmówczynie, dodając iż liczba dożywianych dzieci wiejskich sukcesywnie się zwiększa. - Staramy się dotrzeć do wszystkich takich dzieci. W szkołach z zapleczem kuchennym podajemy posiłki gorące, natomiast w pozostałych są to kanapki, lub jogurt z bułką i coś ciepłego do picia - wyjaśnia Anna Olszewska, kierownik GOPS w Tucznej.
Niestety w każdej gminie sytuacja jest podobna, gdyż we wszystkich istnieją małe szkółki bez stołówek i niezbędnego zaplecza.
W tej sytuacji, przy najlepszej woli ośrodków pomocy społecznej nie wszyscy podopieczni są tak samo traktowani. Jeden ma zupkę, drugi kanapkę.•