Wystawieni do wiatru żyranci i taksówkarze, oczekujące na opłacone książki szkoły, a także prokuratura poszukują Ukrainki Elli K., która w kilku miejscowościach Podlasia dała się poznać z jak najgorszej strony.
z odsetkami, których sprawczynią jest Ukrainka. Mieszkała
u bialczanina przez kilka miesięcy. Najpierw obiecywała mu, że ureguluje 1300 zł za pierwsze rachunki. Na obietnicach się skończyło. Gdy nie zastał jej w mieszkaniu, zaczął jej szukać. Okazało się, że zwinęła już manatki i wyjechała z Białej Podlaskiej. Pechowy właściciel dowiedział się też od TP SA
o łącznym zadłużeniu wynoszącym 60 tys. zł. Do tego doszedł VAT
i odsetki. Z bilingu wynika, że kobieta prowadziła wielogodzinne rozmowy zagraniczne oraz dużo czasu poświęcała Internetowi.
Ustalono, że Ella K. usiłowała nawet sprzedawać poprzez Internet wschodnich piłkarzy do polskich klubów. Obiecywała także, że za 500 USD znajdzie pracę. Zbierała zapisy i pieniądze na nauczanie języka angielskiego. Zapewniała taksówkarzy, że za długie kursy zapłaci im w przyszłości. W trzech bialskich bankach pobrała wielotysięczne pożyczki. Ofiarami Ukrainki stali się jej żyranci.
A bialska Prokuratura Rejonowa prowadzi postępowanie w sprawie przywłaszczenia przez nią
w gimnazjum w Piszczacu ok. 14 tys. zł od 186 uczniów na zakup podręczników.
– Szukamy obywatelki z Ukrainy, aby przesłuchać ją w tej sprawie – mówi prokurator rejonowy Jacek Drabarek.
Pechowemu właścicielowi mieszkania zostaje sprawa cywilna.