Koło łowieckie Diana przed sądem domaga się od starosty bialskiego przywrócenia dzierżawy obwodu łowieckiego nr 19 w gminie Międzyrzec Podlaski.
– Przede wszystkim koło nie szacowało szkód w terminie, nie wypłacało należycie odszkodowań dla rolników. Redukcja dzika była niewystarczająca i przez to rolnicy mieli zniszczone uprawy i byli skonfliktowani z kołem – przypomniał przed sądem Mariusz Filipiuk, starosta bialski, który w styczniu zeszłego roku wypowiedział kołu umowę dzierżawy.
Na decyzję wpływ miały także liczne skargi rolników i negatywne opinie wójta gminy Międzyrzec Podlaski oraz Lubelskiej Izby Rolniczej. Z kolei koło łowieckie Diana z tymi zarzutami się nie zgadza i w sądzie domaga się przywrócenia umowy dzierżawy na kolejne 10 lat. W poniedziałek odbyła się pierwsza rozprawa.
– Nie mamy sobie nic do zarzucenia, te powody są chybione – podkreśla Marek Michalik prezes Diany ze Stężycy. – Szkody były naprawiane, a jeżeli zdarzały się poślizgi w wypłatach odszkodowań, to wynikały one z porozumień z rolnikami, ale nie miało to wpływu na wysokość odszkodowań. Gospodarka łowiecka była prowadzona wzorowo – zaznacza Michalik, podając, że w sezonie 2016/2017 myśliwi odstrzelili ponad 140 dzików w tym obwodzie.
Nie zmienia to faktu, że w kwietniu zeszłego roku starosta bialski zawarł umowę dzierżawy z innym kołem – Ogar z Białej Podlaskiej. – To była bardzo dobra decyzja, dzisiaj nie ma konfliktów z rolnikami, te relacje są bardzo dobre. Nowy dzierżawca do tej pory odstrzelił ponad 250 dzików – zaznacza Filipiuk.
– Decyzja starosty o wydzierżawieniu obwodu innemu kołu została podjęta niezgodnie z prawem, bez stosownego wniosku Polskiego Związku Łowieckiego – uważa z kolei Marek Michalik. I faktycznie – przed sądem toczy się jeszcze drugie postępowanie z powództwa Polskiego Związku Łowieckiego o uznanie umowy z kołem Ogar za nieważną.
– Uważamy, że w związku z orzecznictwem Sądu Najwyższego, bez odpowiedniego wniosku PZŁ starosta nie może zawrzeć umowy z dowolnym kołem. W tym przypadku PZŁ złożył wniosek na rzecz koła Diana – tłumaczy adwokat Maciej Burzyński, pełnomocnik koła łowieckiego, który wnioskował o zawieszenie postępowania w związku z drugą sprawą. – Rozpoznanie tamtej sprawy będzie miało wpływ na przebieg naszej – uważa Burzyński.
Sędzia Joanna Kobeszko stwierdziła, że decyzja o ewentualnym zawieszeniu zostanie podjęta na posiedzeniu niejawnym.
– Koła łowieckie nie mogą wymuszać na Skarbie Państwa dalszej dzierżawy obwodów, gdy można im udowodnić, że źle prowadzą gospodarkę łowiecką, a my uważamy, że tak było w tym przypadku – zaznacza radca prawny Jarosław Łataś, reprezentujący starostę bialskiego.
Koło Diana dzierżawiło ten obwód od blisko 50 lat. Umowy z kołami łowieckimi są podpisywane na 10 lat.