"Chcą nas sprzedać i zlikwidować nasze miejsce pracy, niejednokrotnie jedyne źródło utrzymania naszych rodzin - alarmują kupcy z bazaru przy ul. Brzeskiej w Białej Podlaskiej. Magistrat dementuje. - Nie zamierzamy likwidować bazaru, chcemy pomóc - mówi prezydent miasta.
Kilka dni wcześniej, handlarze wysłali do mediów apel z prośbą o interwencję. - Nie chcemy zmian. Nie godzimy się na sprzedaż bazaru - podkreślają. W sumie jest tu ok. 60 podmiotów, które dają pracę ok. 100 osobom. Tym i pozostałymi bazarami w mieście administruje miejska spółka Zakład Gospodarki Lokalowej.
- Co miesiąc pobierany jest od nas czynsz. Przyzwyczailiśmy się, że luksusów tu nie ma. Ale gdyby prywaciarz to przejął, to poszlibyśmy na bruk - uważa Leszek Laszuk. Handluje tu odzieżą od ponad 20 lat. Klienci to głównie Białorusini. - Sporo jest też kierowców tirów, bo niedaleko jest urząd celny, duży parking, a obok stacja benzynowa - tłumaczy pan Leszek.
Ale nie wszystkim te warunki odpowiadają. - Przez 20 lat nie było tu żadnych remontów. A przydałby się porządny wjazd i nowa nawierzchnia - podkreśla Jerzy Dodonow z firmy Hermes. Za wynajem hali płaci miesięcznie blisko 6 tys. zł.
Zaapelował też do handlarzy by skierowali do magistratu pismo o tym, że chcą, by bazar został w rękach miejskiej spółki i zebrali podpisy. - A my będziemy starać się obniżyć koszty administracyjne targowiska. Bo dzisiaj ZGL administruje trzema bazarami w mieście. To koszt ok. 1 mln zł rocznie. Natomiast wpływy z ich funkcjonowania to ok. 1 mln 9 tys. zł. A więc zysk to tylko 9 tys. zł. To absurdalne - uważa Stefaniuk.
Na czwartkowym spotkaniu padła pewna propozycja. Kto będzie chciał, będzie mógł wykupić swoje stoisko na własność. - Dajemy taką możliwość. Ale oczywiście bazar nie może być poszatkowany jak szachownica stoiskami miejskimi i prywatnymi - zaznacza prezydent.
- Ucieszyłam się, że będą miała miejsce, że nie będę bezrobotna. Bo człowiek się boi, na Podlasiu trudno z pracą - powiedziała po spotkaniu jedna z handlarek.
W Białej Podlaskiej funkcjonuje jeszcze targowisko przy ulicy Janowskiej oraz Al. Tysiąclecia. - Przymierzamy się do tego, by z unijnego projektu przywracania rzeki miastu zadaszyć m.in. bazar na Al. Tysiąclecia. W przypadku bazaru na ul. Brzeskiej, ze względu na jego lokalizację nie jest to możliwe - mówi na koniec Stefaniuk.