Czy radni odrzucą wniosek w sprawie przeprowadzania referendum "śmieciowego? Będą głosować w środę na specjalnej sesji rady miasta.
By w ogóle doszło do referendum, jego inicjatorzy musieli zebrać, co najmniej 2439 podpisów, czyli 10 proc. liczby wyborców. - Poprawnych było 2394 podpisów. Brakowało pełnych danych, pojawiały się błędne lub niepełne adresy oraz numery PESEL. Niektóre dane były przekreślone - wymienia Bancerz.
Komisja wytknęła też błędy merytoryczne. - Stwierdziła, że treść pytania referendalnego jest kierunkowa, niepełna i może wprowadzać w błąd - tłumaczy przewodnicząca łukowskiej rady.
Pytanie brzmi "Czy jest Pan/ Pani za obniżeniem stawek opłat za wywóz śmieci na terenie miasta Łuków tak, aby odpowiadały rzeczywistemu kosztowi, wynikającemu z umowy z PUIK oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (ustawy "śmieciowej”)?”. Komisja zauważyła też niespójne treści.
- W pytaniu referendalnym mowa o wywozie śmieci, a na kartach, na których zbierano głosy był zapis o opłatach za gospodarowanie odpadami komunalnymi - precyzuje Bancerz.
Przypomnijmy: 11 lipca Sławomir Dziudzik rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem referendalnym. Jego zdaniem stawki śmieciowe w Łukowie są zbyt wysokie. Wynoszą: 10 zł od mieszkańca za odpady segregowane i 17 zł za odpady zmieszane. Miasto podpisało też 30-miesięczną umowę z łukowskim Przedsiębiorstwem Usług i Inżynierii Komunalnej opiewającą na blisko 4,8 mln zł. Dziudzik przekonuje, że opłaty można obniżyć przynajmniej o 30 proc. We wrześniu debatował o tym z burmistrzem Dariuszem Szustkiem na antenie Katolickiego Radia Podlasie.