Nie będzie referendum "śmieciowego w Łukowie. Tak w środę na nadzwyczajnej sesji zdecydowali radni miasta.
Aby referendum w ogóle było ważne, jego inicjatorzy musieli zebrać, co najmniej 2439 podpisów, czyli 10 proc. ogólnej liczby wyborców. - Poprawnych było 2394 podpisów. Brakowało pełnych danych, pojawiały się błędne lub niepełne adresy oraz numery PESEL. Niektóre dane były przekreślone - tłumaczy przewodnicząca Rady Miasta Urszula Bancerz.
- Zdaniem komisji przekreślenie nieprawidłowych danych, parafowanie i ponowne wpisanie jest wpisem błędnym, kwalifikującym się do odrzucenia. Z taką opinią trudno nam się zgodzić. Dlatego, najprawdopodobniej, odwołamy się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - zapowiada pełnomocnik grupy inicjatywnej i zarazem kandydat Demokracji Bezpośredniej na burmistrza Łukowa Sławomir Dziudzik.
Komisja wytknęła też błędy merytoryczne.
- Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w organizację zbierania podpisów i propagowania idei referendum. Dziękuję też łukowianom, którzy podpisując się pod inicjatywą dali dowód dojrzałego do demokracji społeczeństwa - podkreśla główny inicjator referendum.
Jego zdaniem stawki śmieciowe w Łukowie są zbyt wysokie. Wynoszą: 10 zł od mieszkańca za odpady segregowane i 17 zł za odpady zmieszane. Dziudzik przekonywał, że opłaty można obniżyć przynajmniej o 30 proc.