
Trzy doby właściciele klaczy, która padła na prywatnym polu czekali na zabranie martwego zwierzęcia. Dopiero dziś wieczorem zabrał ją zakład utylizacji zwierząt.

Źrebna klacz padła we wsi Berezówka (pow. bialski), jej właściciele bezskutecznie usiłowali ściągnąć na miejsce odpowiednie służby. Szef zakładu, które odebrało zwierzę stwierdził jedynie, że w weekendy jego podwładni odbierają martwe zwierzęta wyłącznie w sytuacjach zagrożenia dla zdrowia i życia.