Jedna kuchnia dla wszystkich przedszkoli i dwa zespoły szkół zamiast trzech. To zmiany, które będą obowiązywały już w tym roku szkolnym.
Władze miasta zapewniają, że nikt z tego powodu nie straci pracy. – Pracownicy kuchni dostali propozycje pracy w miejskim zespole – mówi Artur Grzyb, burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego.
Dzieci nadal będą dostawały ciepłe jedzenie. – Posiłki podgrzewa się na miejscu i wydaje – zaznacza burmistrz. – Nikt się na to do tej pory nie skarżył. Mamy nawet jedno niepubliczne przedszkole w mieście, które też zdecydowało się na korzystanie z posiłków przygotowywanych w kuchni ZPO nr 3.
– Kuchnia przy zespole nr 3 jest w pełni wyposażona. Może przygotowywać ok. 2 tys. posiłków dziennie. W ubiegłym roku wydawała ok. 1300 obiadów, a teraz dla przedszkoli będzie przygotowywała o 200 więcej.
Samorząd już dawno chciał wprowadzić te zmiany, ale pomysł blokowały negatywne opinie Kuratorium Oświaty. Tym razem się udało, bo ostatnia uchwała Rady Miasta jest tak sformułowana, że nie wymaga opinii. – Przepisy oświatowe mówią, że opinia jest wymagana przy łączeniu zwykłych szkół, a nie przy łączeniu oddziałów specjalnych i sportowych. We wszystkich szkołach, które łączymy w zespoły, funkcjonują klasy integracyjne i sportowe – wyjaśnia Grzyb.
Jak twierdzi burmistrz, tutaj nie chodzi o oszczędności, ale o lepszą organizację. Po tych zmianach, zamiast sześciu dyrektorów, jest dwóch.