Niespodziewanie w Wigilię Stanisław Żelichowski, minister środowiska nie przysłał do władz Białej Podlaskiej pismo żądające skorygowania założeń inwestycyjnych. Minister chce przeniesienia na grunty nieleśne obiektów strefy gospodarczej lotniska, w tym ośrodka uniwersyteckiego i osiedla mieszkaniowego. Stwierdził, że realizacja tych przedsięwzięć na gruntach leśnych doprowadzi do likwidacji istniejących kompleksów leśnych położonych w obrębie wsi Wólka Plebańska, Czosnówka i Rudka, a w konsekwencji do bardzo niekorzystnych zmian w środowisku. Oznacza to powrót z pracami nad inwestycją do punktu wyjścia.
- Minister ulega emocjom związanym z petycjami lubelskich organizacji ekologicznych - mówi Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej.
Wiceprezes turecko-polskiej spółki Epit & Korporacja Rozwoju Wschód-Zachód Ryszard Grabas zapewnia, że firma nie podda się łatwo. - Pismo ministra odbieram jako decyzję negatywną. Oznacza ona nieodwracalną degradację społeczno-ekonomiczną powiatu bialskiego - uważa wiceprezes Grabas.
- Dziwi mnie sytuacja, gdy premier Miller wcześniej obiecywał wsparcie bialskiej inwestycji, a jego minister stara się ją zablokować - mówi Bogdan Łęski, członek Rady Krajowej Izby Gospodarczej.
Żelichowski skłonny jest zgodzić się na przeznaczenie ściśle określonej powierzchni lasów tylko na infrastrukturę techniczną lotniska i centrum medyczne.
Już wczoraj rozpoczęto w kilku urzędach przygotowanie pism protestacyjnych. Bialski wójt Wiesław Panasiuk zamierza zaś odwołać się do miejscowych środowisk opiniotwórczych, a także do podlaskich działaczy LOP. Samorządowcy planują działania protestacyjne przeciwko biurokratycznym działaniom rządu.