Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Biała Podlaska

4 listopada 2016 r.
14:54

"Moje konie, moje życie". Marek Trela ujawnia...

Autor: Zdjęcie autora Ewelina Burda
mat.prasowe
mat.prasowe

Niepublikowane wcześniej dokumenty, zdjęcia z prywatnych zbiorów, a przede wszystkich obszerne wspomnienia znajdą się w książce Ewy Bagłaj "Marek Trela. Moje konie, moje życie". Premiera 23 listopada.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Nie bez powodu tytuł ukazuje się właśnie teraz. W lutym Marek Trela został odwołany przez Agencję Nieruchomości Rolnych ze stanowiska prezesa stadniny koni w Janowie Podlaskim.

Związany był z nią od 1978 roku, na początku pracował tu jako lekarz weterynarii. W fotelu szefa zasiadał od 2000 roku. – Pani Ewa wyszła z propozycją książki. Trudno powiedzieć dlaczego się zgodziłem. Przedstawiła to w takiej formie, że wydaje mi się że to ma sens. Ale wątpliwości mam dalej czy ludzi to zainteresuje. Pani Ewa twierdziła że warto i uległem jej namowom – przyznaje Marek Trela, który obecnie prowadzi własną firmę doradczą w zakresie hodowli koni.

– To książka biograficzna z licznymi wypowiedziami Marka Treli. Nawiązuje do wywiadu-rzeki. Dzieli życiorys na różne etapy, te zawodowe i prywatne – opowiada autorka Ewa Bagłaj, która pochodzi z Terespola, napisała jak dotąd kilka powieści dla młodzieży m.in. "Prymuskę" oraz  biografię Klementyny Sołonowicz-Olbrychskiej. Jak mówi, jest zakochana w koniach, książkach i nadbużańskim krajobrazie. – Są tutaj też ostatnie wątki, te związane z odwołaniem pana Marka czy z Shirley Watts. Jest też o ostatniej aukcji Pride of Poland. A obok zdjęć światowej sławy fotografa Stuarta Vesty'ego znajdą się te z prywatnych archiwów, dotąd niepublikowane. Również archiwalne zapiski z pamiętnika, bardzo wzruszające zresztą – zaznacza Bagłaj.

To ma być książka nie tylko dla koniarzy. – Zależało mi aby była to pozycja otwarta dla szerokiego kręgu czytelników. Faktycznie, hodowcy znajdą w niej przydatne wskazówki pana Marka. Ale są też przemyślenia bohatera na inne tematy – dodaje autorka.

Praca nad książką nie trwała długo. – Impulsem był wykład w maju, który na jednej z krakowskich uczelni dali właśnie Marek Trela, Jerzy Białobok i Anna Stojanowska (cała trójka została w lutym odwołana przez ANR- przyp. red.). Mówili o sukcesach polskiej hodowli koni arabskich. W wielkiej auli nie starczyło miejsc. Było tylu zainteresowanych. Większość przyjechała aby słuchać m.in. Marka Treli. Dlatego postanowiłam w książce oddać mu jak najwięcej okazji do głosu – tłumaczy Ewa Bagłaj.

– Pewnie jakiś wpływ na to wszystko miało odwołanie mnie ze stanowiska. Nie można tych rzeczy rozdzielić. Przyznam jednak że mam tremę. Nie wiem jak będzie to przyjęte przez czytelników. Czy rzeczy ciekawe i ważne dla hodowców, okażą się na tyle ciekawe również dla innych? Poczekam na oceny – stwierdza Trela.

Przypomnijmy, że w bialskim sądzie pracy wciąż toczy się proces o przywrócenie go do pracy. Kolejna rozprawa w grudniu.

W grudniu też planowane są pierwsze spotkania z czytelnikami, na razie w Warszawie. Książkę "Marek Trela. Moje konie, moje życie" wydał Instytut Wydawniczy Erica.

Marek Trela. Moje konie, moje życie - fragment książki

Pierwszymi osobami zza żelaznej kurtyny, które zawitały do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i rozpoznały rynek, były młoda Angielka, Patricia Lindsay, i jej siostra Sonia. Obie zakochały się w polskich arabach, hodowanych w stuprocentowej czystości krwi. Zakochały się do tego stopnia, że nauczyły się języka polskiego. Patricia Lindsay, jako pierwszy zagraniczny hodowca, kupiła w 1958 roku grupę polskich koni. Na długo przedtem, nim zaczęły odbywać się janowskie aukcje. Przez następne lata wyławiała hodowlane perełki, budując z nich fundament swojej stadniny.

To były wielkie oryginały, te panie – wspomina Marek Trela. – Szalenie zamożne, potrafiły się dostosować do każdej sytuacji. Odwiedzały w czasie swojego pierwszego pobytu jeszcze istniejące stadniny w Albigowej, Nowym Dworze, Michałowie oraz w Janowie Podlaskim, który był wtedy bez arabów. Nie miały nic przeciwko podróżowaniu samochodami z końmi, bardzo wówczas prymitywnymi furgonetkami do przewozu zwierząt. Opatulone w jakieś kożuchy, w które je pan Krzyształowicz wyposażał. Byle tylko dojechać do kolejnej stadniny.

Po powrocie z tej wizyty, mając świeżo w pamięci oglądane konie, pełna entuzjazmu miss Lindsay napisała dwa artykuły do czasopisma poświęconego arabom. Spotkały się one w Wielkiej Brytanii z chłodnym przyjęciem, a nawet krytyką, lecz wkrótce otrzymała list od hodowczyni ze Stanów Zjednoczonych, z pytaniami o dalsze informacje i zdjęcia. „Tak zaczął się eksport do krajów zachodnich, który przeszedł najśmielsze oczekiwania”, wspominała po latach ten okres, w którym pomagała nabywcom amerykańskim sprowadzać z Polski ogiery i klacze. [Patricia Lindsay, Moje wspomnienia, „Araby” Nr 10 (2/2008), s. 32].

To dzięki niej Eugene LaCroix przyjechał w 1962 roku do Janowa Podlaskiego i zakupił kilka koni, które uczyniły z jego farmy Lasma Arabians potęgę wśród amerykańskich hodowców. Był to przede wszystkim ogier Bask, pełny brat „Królowej Janowa” Bandoli, urodzony w Albigowej pod kierunkiem Romana Pankiewicza. Urodziwy prawnuk Kuhailana Haifi or.ar. wpadł na ring pełen wigoru, poruszając się prawie bez dotykania ziemi. Zachwycił doktora LaCroix tak, jak przez następne lata miał zachwycać Amerykę.

Bask ustanowił nowy wzorzec rasy. W dużej mierze jemu zawdzięczamy określenie „Pure Polish” (czysto polski). Pod troskliwą opieką osobistego trenera, Zenona Lipowicza oraz jego żony Jolanty efektowny ogier wygrywał pokazy w ręku i pod siodłem. Zootechniczka karmiła go według polskiej tradycji żywieniowej i rozmawiała z nim w ojczystym języku, żeby dobrze się czuł na obczyźnie. Miał niespożytą energię i w każdym roczniku dawał licznych, często wybitnych potomków. Zasłużył na miano najbardziej wpływowego ojca tej rasy w okresie powojennym. Krew Baska płynie dzisiaj w jednej czwartej populacji amerykańskich arabów, to jest ponad dwustu tysiącach koni!

Został jednym z zaledwie dwóch ogierów uhonorowanych pochówkiem w słynnym parku tematycznym Kentucky Horse Park nieopodal Lexington, w regionie, który jest stolicą amerykańskich wyścigów i hodowli koni. A w największym muzeum konia na świecie, które się tam znajduje, zwiedzających wita w holu przed wejściem pomnik Baska ponadnaturalnej wielkości. Odlaną w brązie rzeźbę zaprojektował i wykonał artysta Edwin Bogucki, syn polskich emigrantów. „Pełen ekspresji, »zrywający się do lotu ze spojrzeniem orła« – Bask, przed tymi, którzy go widzieli, staje jak żywy, dla tych, którzy go nie widzieli, wraca do życia ponownie”, pisał Zenon Lipowicz. [Zenon Lipowicz, Moje spotkania z Baskiem, „Kurier Arabski” 2000, nr 26].

Po spektakularnym boomie na konie arabskie z Polski, który w połowie lat osiemdziesiątych osiągnął szczyt, przyszło załamanie.

Z powodu kryzysu ekonomicznego władze amerykańskie zaczęły zastanawiać się nad celowością pompowania takich cen na konie. Szukano oszczędności, uszczelniano prawo podatkowe. Zmieniły się zasady zwolnień na inwestycje rolne i araby przestały się opłacać. Ceny drastycznie spadły. A to oznaczało duże kłopoty dla naszych stadnin.

Szczęśliwie wtedy pojawili się kupcy z innych krajów, głównie z Europy. Przede wszystkim Brytyjka Shirley Watts, żona perkusisty zespołu The Rolling Stones, Charliego Wattsa.

Pozostałe informacje

Bogdanka LUK Lublin wygrała na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzy-Koźle 3:0

Bogdanka LUK Lublin pozostaje w grze o półfinał

W drugim meczu ćwierćfinałowym play-off Bogdanka LUK Lublin pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1. Tym samym do wyłonienia półfinalisty konieczne będzie trzecie spotkanie, w niedzielę, w Lubinie. Początek o godzinie 14.45

Przemysław Kusiak to jeden z liderów Matematyki

LNBA: Potrzebne będą trzecie mecze

W sobotę rozegrano drugie mecze półfinałowe w Konferencji A. Zwycięstwa odniosły w nich zespoły Patobasket i Matematyki, co oznacza, że do wyłonienia finalistów będą potrzebne trzecie spotkania.

Duch Seattle w Lublinie ! Grunge’owy hołd w Zgrzycie
koncert
5 kwietnia 2025, 19:00

Duch Seattle w Lublinie ! Grunge’owy hołd w Zgrzycie

W lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt w sobotę, odżyje duch Seattle lat 90. Ze sceny popłyną brudne gitarowe brzmienia i chropowate wokale – zupełnie jak w klubach Seattle sprzed trzech dekad. Znów powrócą wspomnienia przy takich utworach jak: „Smells Like Teen Spirit”, „Would”, „Jeremy”, „Alive”, „Black Hole Sun” i innych. To nie będzie zwykły koncert, lecz muzyczna podróż w czasie: w rocznicę śmierci Kurta Cobaina i Layne’a Staleya Lublin odda im szczególny hołd.

Moto Session 2025: Samochody, pokazy i goście specjalni

Moto Session 2025: Samochody, pokazy i goście specjalni

Szybkie, drogie i luksusowe. Przerobione i dopieszczone. Plus pokazy stuntu i driftu, czyli dwa dni z motoryzacją w najlepszym wydaniu. W weekend w Lublinie: Moto Session 2025.

Filip Wójcik to kolejny zawodnik, który zostaje w Motorze na następny sezon

Kolejny piłkarz Motoru Lublin podpisał nowy kontrakt

W ostatnich dniach Motor Lublin przedłużył umowy z trzema piłkarzami. Najpierw nowe kontrakty podpisali: Michał Król i Mathieu Scalet, a we wtorek żółto-biało-niebiescy poinformowali, że w klubie zostaje także Filip Wójcik. Wszyscy związali się z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy na kolejny rok.

Premiera w Teatrze Osterwy: Niewiarygodna historia Małej S.
foto
galeria

Premiera w Teatrze Osterwy: Niewiarygodna historia Małej S.

Trwają przygotowania do sobotniej premiery „Niewiarygodnej historii Małej S.” w lubelskim Teatrze im. J. Osterwy. Będzie to pierwszy – po dłuższej przerwie – spektakl przeznaczony dla najmłodszej widowni.

"Najważniejszy egzamin w ich życiu". Przyszli adwokaci mierzą się z zagadnieniami prawnymi
ZDJĘCIA

"Najważniejszy egzamin w ich życiu". Przyszli adwokaci mierzą się z zagadnieniami prawnymi

Egzamin jest bardzo długi i trudny - mówi przewodniczący komisji. Po studiach i trzech latach aplikacji przyszedł czas na cztery dni egzaminów z różnych zagadnień prawa. W Lublinie rozpoczął się egzamin adwokacki.

Koniec negocjacji z wykonawcami pierwszej polskiej elektrowni jądrowej

Koniec negocjacji z wykonawcami pierwszej polskiej elektrowni jądrowej

Zakończono negocjacje umowy pomostowej z wykonawcami pierwszej elektrowni jądrowej – poinformował we wtorek premier Donald Tusk. Obecny plan zakłada, że prąd z pierwszej polskiej elektrowni jądrowej popłynie do sieci w 2036 roku.

Jaki zawód na przyszłość? Dzień otwarty w ZSChIPS
ZDJĘCIA
galeria

Jaki zawód na przyszłość? Dzień otwarty w ZSChIPS

Cukiernik, optyk, ratownik medyczny, czy klasa psychologiczno-medyczna. Przed nami egzamin ósmoklasisty, a potem wybór szkoły średniej. Zespół Szkół Chemicznych i Przemysłu Spożywczego zaprosił swoich potencjalnych, przyszłych uczniów.

To nie rzemiosło, to sztuka. Najlepsi młodzi fryzjerzy w akcji
ZDJĘCIA
galeria

To nie rzemiosło, to sztuka. Najlepsi młodzi fryzjerzy w akcji

Magia i Fantazja – takie było hasło tegorocznej, XIV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fryzjerskiego „Najlepszy uczeń w zawodzie fryzjer”. Uczestnicy konkursu puścili wodzę fantazji i swoje wyobrażenia przełożyli na włosy modelek.

Łukowskie PEC

Brakuje milionów i nie mogą ruszyć z budową elektrociepłowni. Będzie wniosek

Łukowskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej nie może ruszyć z budową nowej elektrociepłowni, bo oferty firm są droższe niż założony kosztorys. Miasto szuka nowych możliwości w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Pisze dla innych, a teraz opowie swoją historię – Igor Jaszczuk w (Nie)Wyparzonej Gębie
(Nie)Wyparzona Gęba
film

Pisze dla innych, a teraz opowie swoją historię – Igor Jaszczuk w (Nie)Wyparzonej Gębie

Po 25 latach milczenia Igor Jaszczuk wraca na scenę – bez presji wytwórni, za to z wielką autentycznością. Jego najnowszy singiel „Baobab” to nostalgiczna podróż do czasów młodości, spotkań pod drzewem, które stało się symbolem twórczych początków. Artysta, znany jako autor hitów dla innych, zaśpiewa własnym głosem.

Aleksandra Tomczyk

Aleksandra Tomczyk zostaje w Lublinie

Chociaż od dłuższego czasu nie ma jej w składzie MKS FunFloor, to Paweł Tetelewski nie wahał się przedłużyć umowy z Aleksandrą Tomczyk. 30-letnia rozgrywająca podpisała nowy kontrakt, chociaż na razie musi skupić się na leczeniu kontuzji.

Jedną z atrakcji Dnia otwartego na Politechnice Lubelskiej był tunel aerodynamiczny
galeria

Politechnika Lubelska: Informatyka, innowacje i rekrutacja

Był tunel aerodynamiczny i programowanie robotów. Były długopisy 3D i e-oko w inżynierii. A przede wszystkim: była możliwość lepszego poznania uczelni. Jak wyglądał Dzień Otwarty na Politechnice Lubelskiej?

Inspektor Andrzej Mioduna
KADRY

Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie ma nowego zastępcę

Inspektor Andrzej Mioduna był komendantem w Janowie Lubelskim i w Zamościu. Teraz objął stanowisko p.o. Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium