Przez trzy tygodnie uczniowie z Rzemieślniczej Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Białej Podlaskiej odbywali we Francji praktyki pod okiem tamtejszych fachowców z różnych branż. Młodzi rzemieślnicy są teraz bogatsi o umiejętności, których zazdroszczą im koledzy.
Mieczysław Maciejczyk, pełnomocnik ds. szkoły w bialskim Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców podkreśla, że pracodawcy francuscy wysoko ocenili umiejętności polskiej młodzieży. - Uczący się fryzjerstwa ćwiczą tam na manekinach. Naszym uczennicom pozwolono strzyc żywe głowy, co jest dowodem uznania - podaje jeden z wielu przykładów.
W warsztacie samochodowym terminował 17-letni Tomasz Adamiuk. Brak znajomości języka przeszkadzał mu tylko na początku. Potem porozumiewał się ze swoim szefem bez słów, z dobrym skutkiem. Na koniec otrzymał certyfikat potwierdzający duże umiejętności.
Z wyjazdu jest zadowolona przyszła cukierniczka, Magdalena Moroz. - Wprawdzie nie zajmowałam się pieczeniem ciast, przygotowywałam za to wspaniałe desery lodowo-owocowe. Wieczorem w dzienniczku notowałam przepisy, żeby tutaj je wykorzystać - zdradza uczennica 2 klasy.
Tajniki zawodu hydraulika zgłębiał Arkadiusz Kossowski. Jest pod wrażeniem dobrej organizacji pracy i warunków jej wykonywania. Dwudziestoosobowa grupa uczniów ze szkoły rzemieślniczej odbywała na przełomie kwietnia i maja staż zawodowy w ramach unijnego programu Leonardo da Vinci, w oparciu, o który zarząd bialskiego cechu przygotował swój projekt. Młodzież nie ponosiła żadnych kosztów. - Nie tylko my i nasi podopieczni jesteśmy z tego przedsięwzięcia zadowoleni. Rodzice też się cieszą - mówi Edward Czech, kierownik cechu. - Byliśmy nad Atlantykiem, na brzegu którego zbieraliśmy ostrygi i kraby, które po odpowiednim przygotowaniu mogliśmy kosztować - opowiada Małgorzata Denisiuk, opiekunka praktykantów.