- Wielu przyjezdnych biega u nas całymi rodzinami - wyjaśnia Wiesław Romanowicz, nauczyciel z Kodnia. - Modę na biegi długodystansowe rozpropagował u nas Jan Kulbaczyński, maratończyk-amator, który dzięki swej pasji zwiedza świat. Na starcie pojawiło się 111 osób, w tym 15 kobiet. Gimnazjaliści mieli do przebycia 1200 metrów. Uczestników głównego biegu podzielono na siedem kategorii wiekowych. Pierwszy na mecie pojawił się Aleksander Nikalajuk z Brześcia na Białorusi. Natomiast wśród kobiet klasę open wygrała Magdalena Karpińska z ROKiR Radzyń Podlaski. Dystans 15 kilometrów na atestowanej przez PZLA trasie Kodeń-Kopytów-Kodeń pokonali również niepełnosprawni. Zwycięzca jest jednym z kilku w Polsce biegaczy poruszających się o kulach. - Sport jest moim sposobem integracji, oknem na świat. Co ósmy mieszkaniec naszego kraju jest niepełnosprawny, ale na ulicach tego nie widać. Dlatego takie imprezy są bardzo potrzebne - mówi Robert Pawłowicz z Suchowoli. 77-letniemu Janowi Niedźwiedzkiemu udział w maratonach pozwala zachować wręcz młodzieńczą kondycję. Zanim rozpoczął bieg, wykonał przed publicznością efektowne salto. - Celem imprezy jest popularyzacja biegów długodystansowych, walorów przyrodniczych i historycznych Kodnia oraz dziejów i roli Sanktuarium Matki Bożej - informuje Dominik Nazaruk, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego. Podkreśla rolę sponsorów.
Aleksander Nikalajuk z Brześcia
Na Biegu Sapiehów jestem po raz drugi. Ciężko się biegło, zwłaszcza przy końcu, kiedy słońce wyszło zza chmur. To mój 20. bieg długodystansowy w tym roku. Startowałem we Włoszech, Gruzji, Szwajcarii. W przyszłym roku też zechcę przyjechać do Kodnia. •