Fundacja "Fortalicja Czemierniki” musi zwrócić ponad 400 tys. zł unijnej dotacji, którą dostała na remont pałacu w Czemiernikach koło Radzynia Podlaskiego – zdecydował wczoraj zarząd województwa.
Afera z "Fortalicją Czemierniki” była pierwszym takim przypadkiem w dziejach unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego. "Fortalicja” dostała z RPO 2,3 mln zł na remont renesansowego pałacu w Czemiernikach koło Radzynia Podlaskiego (całą inwestycję wyceniono na 4 mln zł). Prace miały zakończyć się ponad rok temu. Jednak fundacja zrobiła niewiele i przerwała prace. W grudniu Zarząd Województwa zdecydował, że fundacja ma zwrócić pieniądze, które dostała z dotacji. "Fortalicja” prosiła o rozłożenie spłaty na raty. A potem chciała ponownego rozpatrzenia sprawy.
Jak ustaliliśmy, fundacja wpadła w tarapaty w czasie kiedy zaginęła szefowa rady fundatorów. Od prawie dwóch lat szukają jej policjanci. Zniknął również jej mąż – Piotr B. ps. "Łapa”, gangster z bogatą kartoteką. "Łapa” powinien być doprowadzony do aresztu. Jest skazany za przewodzenie gangowi, który pod koniec lat 90. nielegalnie przejął dwie krakowskie kamienice. "Fortalicją” nadal kierują osoby związane z rodziną B.