Progi zwalniające, o które wnioskowali radni Zjednoczonej Prawicy, raczej nie powstaną. Ale prezydent Białej Podlaskiej obiecuje inne rozwiązania.
Chodziło o progi zwalniające na skrzyżowaniu ulicy Piaskowej i Leszczynowej. Wnioskowali o to radni Zjednoczonej Prawicy Marek Dzyr i Henryk Grodecki.
- W pobliżu znajdują się dwie szkoły oraz kościół, co sprawia że przejścia dla pieszych są intensywnie użytkowane – tłumaczyli radni, dodając, że kierowcy nie zachowują w tym miejscu należytej ostrożności, chociaż jest tam znak "Stop". – To skutkuje regularnymi stłuczkami oraz wypadkami na tym skrzyżowaniu – podkreślali.
Sam właściciel posesji obok skrzyżowania przyznaje, że wiele razy musiał już wymieniać swoje ogrodzenie. Zdaniem radnych, montaż progów zwalniających na ulicy Wyszyńskiego oraz Piaskowej poprawi bezpieczeństwo w tym miejscu i pozwoli uniknąć tragedii. Bo dzięki nim kierowcy zdejmą nogę z gazu. Przypomnijmy, że na ulicy Leszczynowej w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły są już progi zwalniające.
W odpowiedzi prezydent Michał Litwiniuk przypomina, że lokalizowanie progów obwarowane jest ostrymi przepisami.
- Możliwe, że w przyszłości po tych ulicach będą poruszały się autobusy komunikacji miejskiej, a zgodnie z przepisami montowanie progów na liniach kursowania autobusów jest zabronione – zauważa Litwiniuk.
Jego zdaniem, nie powinno się stosować progów jako samoistnego środka narzucającego zmniejszenie prędkości. Niemniej jednak prezydent zapowiada, że zleci wykonanie badań natężenia ruchu na ulicach Wyszyńskiego, Piaskowej, Leszczynowej oraz Kąpielowej. Wtedy będzie można rozważyć zmianę organizacji ruchu na skrzyżowaniu i poprawę widoczności oznakowania.
- Cieszymy się, że sprawa nie zostaje bez reakcji. Na dniach ruszą badania natężenia ruchu drogowego, aby na ich podstawie podjąć działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie – mówi Marek Dzyr, radny Zjednoczonej Prawicy. – Ustaliliśmy z naczelnikiem wydziału dróg, że gdy będą dostępne wyniki badań, zorganizujemy w urzędzie miasta spotkanie z mieszkańcami osiedla, stowarzyszeniem „Orzechówek” oraz radnymi, aby wspólnie zastanowić się, jakie rozwiązanie będzie najlepsze – dodaje na koniec radny.